Trener Robert Szwarc: ŁKS musi lepiej grać w ofensywie

Przed piłkarzami ŁKS kolejny sparing tej zimy. Dziś o godz. 12 w Bełchatowie łodzianie zmierzą się z miejscowym GKS. Rywalem ełkaesiaków będzie pierwszoligowiec, a więc wychodzi na to, że łodzian czeka poważny sprawdzian możliwości.
- Wszystko wskazuje na to, że tym razem zagramy bez nowych, przyjeżdżających na testy zawodników - mówi Robert Szwarc, trener drużyny z al. Unii. - Myślałem, że Patryk Bryła i Wojciech Wojcieszyński, którzy zagrali w meczu z GKS Tychy, zamkną naszą kadrę. Niestety, nie przekonali mnie do siebie. A to sprawia, że nadal musimy szukać wartościowego pomocnika i napastnika. Ale już nie będziemy spoglądać w stronę Okocimskiego Brzesko. Przeprowadziłem pewne rozmowy, ale ich efekty możemy poznać dopiero w poniedziałek. Musimy zatem spokojnie poczekać. Co wiemy po środowym sparingu z przedstawicielem drugiej ligi? Na pewno to, że trzeba jeszcze solidnie popracować w defensywie. Do takich działań skłaniają trzy stracone bramki. To był jasna dla nas sygnał. Z drugiej jednak strony pewnym usprawiedliwieniem dla naszej drużyny może być to, że w tym pojedynku zabrakło kontuzjowanych defensywnych zawodników: Marcina Zimonia, Radosława Jacka i Mariusza Cichowlasa. Cieszy natomiast postawa drużyny w ofensywie. Nasza gra wygląda całkiem dobrze i przy większym szczęściu i lepszej precyzji mogliśmy zdobyć więcej goli. Do rozpoczęcia rundy został jeszcze miesiąc i bez wątpienia sparing z tak silnym zespołem, jakim jest bez wątpienia GKS, pokaże na jakim etapie przygotowań jesteśmy. Na pewno dziś nie zagrają Zimoń, Rodrigo, Barzyc i Golański. Pierwszych trzech powinno wrócić do treningów w poniedziałek.