Jak doszło do zbrodni w Rymanowie-Zdroju?

Podejrzany o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem to 59-letni Waldemar B. z Rzeszowa, dr nauk medycznych, wykładowca Uniwersytetu Rzeszowskiego. Ofiara to 63-letni Piotr K. z Rymanowa-Zdroju. Waldemar B. miał działkę w w jego sąsiedztwie. Gdy przyjechał na weekend, zaprosił do swojego domku letniskowego Piotra K. W nocy gospodarz wezwał policję i pogotowie. Okazało się, że jego gość nie żyje. Miał zmasakrowaną głowę.

Dodatkowa opinia dotycząca obrażeń nie przyniosła przełomu w śledztwie. Lekarz stwierdził, że przyczyną zgonu było wykrwawienie z powodu ran o charakterze miażdżącym w obrębie twarzoczaszki. Zostały one zadane twardym przedmiotem. Piotr K. miał też na twarzy rany od noża. Ciosów było co najmniej dziewięć.

Waldemar B. nie przyznaje się do winy. Wyjaśnił, że działał w obronie własnej, ale jego tłumaczenie nie wskazuje żadnego motywu konfliktu i powodu, dla którego miał być zaatakowany.

Podejrzany był już poddany jednorazowemu badaniu sądowo-psychiatrycznemu. Prokuratura czeka na opinię, ale najprawdopodobniej zwróci się do sądu o skierowanie Waldemara B. na dłuższą obserwację, by ocenić jego poczytalność. Duże nadzieje na pomoc w odtworzeniu zdarzenia wiąże też z opinią, którą chce uzyskać z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie.