Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maszeruje z psami przez Polskę. Anna z pupilami dotarła do Łodzi [FILM]

(mj)
Po krótkiej wizycie w Łodzi pani Ania w czwartek ruszyła w dalszą drogę.
Po krótkiej wizycie w Łodzi pani Ania w czwartek ruszyła w dalszą drogę. Maciej Stanik
21-letnia Anna Korczyńska z psami Almą i Lakim maszeruje przez Polskę, by promować adopcję bezdomnych czworonogów i aktywne spędzanie czasu. Wyruszyła 1 sierpnia z Helu i we wtorek wieczorem dotarła do Łodzi. Dziś wyruszyła w kierunku Wrocławia, by w końcu dotrzeć do wsi Wołosate w Bieszczadach – najdalej wysuniętej na południe kraju. Wyprawa zaplanowana jest na 50 dni, w ciągu których Ania i jej pupile przejdą łącznie 1400 kilometrów!

– Czasami dołączają do nas osoby lub grupy, które towarzyszą nam przez jakiś czas – opowiada. – Także z Łodzi ktoś z nami pójdzie. Jestem pierwszy raz w waszym mieście, choć mój pies Laki stąd pochodzi. Adoptowałam go pół roku temu. Almę mam od 2,5 roku.
Ania i jej czworonogi dziennie pokonują od 25 do 55 kilometrów.
– Z nimi czuję się bezpiecznie – zapewnia. – Są łagodne, ale jak trzeba – obronią.
Wszystko, czego potrzebują, Ania taszczy w plecaku.

ANNA I JEJ CZWORONOŻNI TOWARZYSZE - ZOBACZ FILM

– Namiot, specjalna karma – a jedzą kilogram dziennie – i suplementy diety dla psów, duże ilości wody, leki, apteczka, mapy... – wylicza dziewczyna. – Ponad 50 kilogramów do dźwigania. Gdyby nie psy, nie dałabym rady. One mnie prowadzą na smyczach, które przywiązuję do pasa. Najtrudniej było w upały, kiedy nie było mowy o marszu w dzień. No i zaliczyliśmy dwie kontuzje. Najpierw Laki miał uszkodzony bark – agresywny pies, spuszczony przez właściciela, przygniótł go tak, że mieliśmy kilka dni przerwy. Potem z kolei ja skręciłam kostkę. I znów kilka dni postoju.
Ania mówi, że ludzie ją rozpoznają, pomagają. Pozwalają rozbić namiot na swoim terenie, wskażą drogę na skróty.
– Ponieważ akcja jest promowana w internecie, wiele osób zna mnie ze zdjęć, woła psy po imieniu – opowiada dziewczyna.
Na co dzień Ania zajmuje się PR-em. Ale też działa w Poszukiwawczym Ochotniczym Pogotowiu Ratunkowym w Gdyni – oczywiście ze swoimi szkolonymi do tej pracy pupilami.
– Za rok planuję rejs z psami po Bałtyku – mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany