Blisko 70 osób czekało na otwarcie... sklepu z używaną odzieżą, który działa tam od dwóch tygodni.
– Chcę kupić wnuczkowi markową koszulę, a dla siebie ładną spódnicę – mówiła jedna z klientek. – W firmowym butiku zapłacę za nie kilkaset złotych, tu nieco ponad 20. Mam osiemset złotych renty, więc to dla mnie kolosalna różnica.
Sklep w Domusie ma blisko tysiąc mkw. powierzchni i zajmuje cały parter. Na wieszakach wisi kilka tysięcy markowych ubrań, które trafiają tu z Wysp Brytyjskich. Można też kupić buty, firany i pościel. Asortyment zmieniany jest co tydzień. To pierwszy z dwustu punktów, które chce w Polsce uruchomić spółka z... Ukrainy.
– W naszym kraju utworzyliśmy ponad 220 takich obiektów, które cieszą się powodzeniem, pomyśleliśmy więc o ekspansji w Polsce i na Łotwie, ponieważ są najbliżej nas – mówi Michał Gurski, prezes przedsiębiorstwa.
Jak twierdzi jeden z pracowników sklepu, dziennie zagląda do niego nawet tysiąc osób.
Brak pieniędzy i drożyzna w markowych sklepach z odzieżą sprawiają, że łodzianie chętnie kupują w lumpeksach, których w mieście jest około 300. Na brak klientów nie narzeka należący do polskiej sieci sklep przy al. Piłsudskiego. Dziennie zagląda tam kilkaset osób, które kupują ubrania, buty, sprzęt elektroniczny, a nawet meble i kije do golfa.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"