W piątek 27 lipca około godz. 18.15 doszło do szokującego wypadku w centrum Łodzi. Uszkodzony samochód, przepychany przez skrzyżowanie wjechał na trójkę małych dzieci, które czekały z rodzicami na przystanku na autobus linii 57.
Do dramatu doszło na ul. Sienkiewicza. 47 - latkowi prowadzący fiata punto jadącemu al. Piłsudskiego od strony Widzewa nagle zgasł silnik. Nie był w stanie odpalić auta. Przepychał je skręcając w lewo w ul. Sienkiewicza, by nie blokować ruchu. Pomagał mu w tym przypadkowy przechodzeń.
- Czasem taka pomoc to przekleństwo - opowiadał tuż po wypadku prawie płaczący mężczyzna. - Auto bowiem za bardzo się rozpędziło i zaczęło szybko jechać w kierunku ul. Orlej. Nie byłem w stanie w nie wskoczyć, ani zatrzymać. Właściciel samochodu przewrócił się za samochodem, a potem biegł za nim krzycząc, by uciekali ludzie.
Samochód zjechał z ulicy i wpadł na betonowe słupki znajdujące się za chodnikiem, przy jezdni. Siedziała na nich trójka dzieci czekających z rodzicami na autobus. Rozpędzone punto w nie wjechało. Ranny zostało roczne, pięcioletnie i siedmioletnie dziecko.
Dzieci, szczęśliwie odniosły niewielkie obrażenia, bo samochód zawiesił się na słupku. Najstarsze zostało najpoważniej zranione i doznało obrażeń głowy. Cała trójka została przewieziona do szpitala, gdzie zostanie dokładnie zdiagnozowana.
Kierowca byl trzeźwy. Po wypadku przeżył szok, bo jak opowiadał, przechodnie chcieli go prawie zlinczować.
Pogoda na weekend:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Szpak jak ufoludek na Marsie. Narobił zamieszania w Stanach Zjednoczonych [ZDJĘCIA]
- Daniel Martyniuk uciekł z Polski. Niewiarygodne, kto mu towarzyszy
- Wiemy, kto wspiera Magdę Mołek w trudnych chwilach. Tak dyskretny przyjaciel to skarb
- Rodzina z "Nasz nowy dom" przeżyła lata gehenny. Wiemy, kto wyciągnął do nich dłoń