Obrzuciła wulgarnymi wyzwiskami urzędników, obraziła interweniującego ochroniarza i strażnika miejskiego. Do incydentu, którego świadkami były dziesiątki osób załatwiających sprawy w wydziale, doszło w poniedziałek po godz. 14.
- Ta pani chciała zarejestrować bmw. Gdy okazało się, że musi kilka minut zaczekać, wpadła w furię i zaczęła się kłócić z urzędniczką, która obsługiwała innego klienta. Krzyczała tak głośno, że słychać ją było w całym budynku - opowiada Jarosław Fijałkowski, zastępca dyrektora wydziału.
Kobieta kazała swojej rozmówczyni "zamknąć ryj". Nazwała ją "nierobem", "starą rurą" "szmatą" i "k...". Od nieuków, którzy "nie ukończyli siedmiu klas", zwymyślała także ochroniarza i strażników miejskich, którzy próbowali interweniować.
- Ta pani krzyczała tak głośno, że słychać ją było
w całym budynku - mówi Jarosław Fijałkowski.
- Kobieta została wylegitymowana. Za używanie słów wulgarnych w miejscu publicznym funkcjonariusz zaproponował jej mandat karny. Odmówiła jednak jego przyjęcia, kierujemy więc sprawę do sądu - mówi Leszek Wojtas, zastępca naczelnika wydziału dowodzenia Straży Miejskiej w Łodzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wiemy, kto wspiera Magdę Mołek w trudnych chwilach. Tak dyskretny przyjaciel to skarb
- Rodzina z "Nasz nowy dom" przeżyła lata gehenny. Wiemy, kto wyciągnął do nich dłoń
- Córka Ilony Ostrowskiej wdała się w mamę. Pójdzie w jej ślady i podbije Polskę? FOTO
- Maria z "Sanatorium" żyje jak królowa! Dziedziczkę fortuny zna cały Konstancin [FOTO]