Beniaminek nie ma żadnych kompleksów

Ełkaesiacy mają do tego pełne prawo. Są beniaminkiem, ale wystartowali w stylu więcej, niż przyzwoitym, zdobywając siedem punktów w trzech spotkaniach. Rzecz jasna, nie zapominamy, że wszystkie odbyły się w Łodzi, ale dorobek nie jest przecież przez to mniej okazały.

ŁKS nie powinien bać się dalekiego wyjazdu. Pod kilkoma względami trudno jest porównywać drugą ligę z trzecią, ale warto przypomnieć, iż w minionym sezonie zespół z Łodzi całkiem dobrze radził sobie na obcych boiskach.

Beniaminek z Łodzi nie powinien więc mieć żadnych kompleksów. Oczywiście mecz meczowi nie równy (to banał, ale prawdziwy), więc z całą pewnościa goście muszą zachować czujność. Zepewne Gryf będzie zdeterminowany, żeby nareszcie zwyciężyć, mamy jednak nadzieję, że ŁKS wykorzysta każdy błąd przeciwnika.

W środę drużyna z al. Unii ćwiczyła na bocznym boisku. Sztab szkoleniowy miał do dyspozycji wszystkich zawodników z szerokiej kadry.

Zresztą trenerzy Jacek Janowski oraz Wojciech Robaszek mogą mówić o komforcie, naprawdę mają bowiem w kim wybierać przy ustalaniu składy meczowej osiemnastki (tym bardziej, że nikt nie narzeka na poważniejsze urazy, ani nie pauzuje za nadmiar żółtych kartek). Przed zajęciami miała jeszcze miejsce szczegółowa analiza DVD dotychczasowych meczów zarówno ŁKS, jak i drużyny z Wejherowa.

Dzisiaj trening zaplanowany jest na popołudnie, natomiast po jutrzejszym rozruchu i wspólnym obiedzie zespół wyjedzie już do jednego z hoteli w okolice Wejherowa.

Kto wie, może po ewentualnym zwycięstwie Robaszek i Janowski pozwolą piłkarzom wykąpać się w Bałtyku? Ze stadiony Gryfu nad morze nie jest daleko...