Drużyna prowadzona przez Błażeja Krzyształowicza nie jest jeszcze w optymalnej dyspozycji. To widać gołym okiem, bywają chwilę, kiedy łodzianki pozwalają dojść do głosu rywalkom właściwie na własne życzenie.
Nie zmienia to jednak faktu, że prawdziwe jest stwierdzenie, że zwycięzców nie powinno się sądzić. Dziewczyny w Łodzi znów były w stanie przełamać własną słabość. Kiedyś pewnie to spotkanie potrwałoby znacznie dłużej, ale obecnie to Budowlani zadają decydujące ciosy w kluczowych momentach. Oby tak dalej.
W pierwszym secie Budowlani prowadzili 7:3, 15:10 i 17:12. To nie był jednak koniec emocji, bo szybko zrobiło się 17:17. Po akcji dobrze znanej w Łodzi Doroty Ściurki KSZO miało nawet setbola, ale po serwisach Martyny Grajber łodzianki wygrały 26:24.
W drugiej partii było 5:5, później prowadzili Budowlani (9:7, 14:12). Od stanu 18:18 gospodynie zdobyły siedem punktów z kolei, ostatni był dziełem Gabrieli Polańskiej (25:18).
W trzeciej odsłonie spotkania ostrowiczanki wykorzystały dekoncentrację Budowlanych i prowadziły 4:1. Na szczęście Budowlani stopniowo odrabiały straty. Wyszły na prowadzenie 17:16 i znów rozpoczął się ich „koncert”. KSZO nie było w stanie już nic zdziałać i ponad dwa tysiące kibiców mogło oklaskiwać sukces drużyny z Łodzi (25:16).
Zwraca uwagę, że jedynie przez moment na parkiecie pojawił się Niemka Heike Beier.
Za MVP meczu uznano łodzianke Julię Twardowską.
Budowlani Łódź – KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 3:0
(26:24, 25:18, 25:16)
Budowlani: Polańska 8, Twardowska 14, Pycia 6, Grobelna 14, Vincourova 2, Grajber 7, Maj-Erwardt (libero) oraz Beier.
KSZO: Ściurka 7, Kapturska 8, Szpak 1, Soter 1, Pierre 4, Piotrowska 6, Pauliukouskaja (libero) oraz Brzóska 5, Polak 1, Stroiwąs 1, Colik (libero).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
