Korzystny dla łodzian wynik pojedynku z Zagłębiem jest kluczem do pomyślnej przyszłości łódzkiego klubu z al. Unii. Po dwudziestu dwóch kolejkach sezonu ełkaesiacy są na przedostatnim miejscu w tabeli ekstraklasy. Zagłębie jest na trzynastej pozycji i ma na koncie trzy punkty więcej (21) od łodzian. Ta wyliczanka pokazuje, jak ważny to mecz dla drużyny prowadzonej przez trenera Andrzeja Pyrdoła i menedżera Piotra Świerczewskiego. Ewentualne niepowodzenie to niemal pewny gwóźdź do trumny, która zowie się spadek do pierwszej ligi.
Po prostu łodzianie nie będą już mieli kogo wyprzedzić w tych rozgrywkach. W ŁKS zdają sobie sprawę z powagi sytuacji, ale czy to wystarczy. Łodzianie wiosną nie zachwycają. W tegorocznych meczach nie wygrali jeszcze, a i skuteczność strzelecka ełkaesiaków nie nastraja optymistycznie. Bez wątpienia dwa gole w czterech pojedynkach, to nie jest powód do dumy.
Kibice liczyli, że armia zaciężna tworzona z zawodników o uznanych na rynku nazwiskach, ale z różnych powodów niechcianych w innych klubach, będzie w stanie powalczyć na boiskach ekstraklasy. Tak się jednak nie stało. Zapewne z pyszna ma się menedżer drużyny, który zapewniał, iż będzie miał drużynę wojowników. Jak na razie tzw. gwiazdy przewodzą, ale w narzekaniu na los futbolisty zatrudnionego w klubie z al. Unii. Gdyby za to przyznawano punkty w ekstraklasie, to kibice mogliby być pewni utrzymania się drużyny w krajowej elicie.
Tak niestety nie jest i dlatego wszyscy liczą, że ŁKS pokaże, iż stawianie na nim krzyżyka jest stanowczo przedwczesne, a zawodnicy drużyny są zawodowcami pisanymi przez duże z.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?