Piłkarze Chelsea, czyli zwycięzcy Ligi Mistrzów, dzięki KMŚ chcieli podnieść morale po odpadnięciu z tegorocznych rozgrywek Champions League. Ale Brazylijczycy, którzy są aktualnymi zwycięzcami Copa Libertadores, od początku finałowego meczu udowadniali, że będą dla The Blues równorzędnym przeciwnikiem.
Jednak w 69. minucie licznie zgromadzeni na trybunach kibice Corinthians eksplodowali z radości. Defensywa Chelsea udała się chyba na drzemkę, bo Brazylijczycy zatańczyli sambę w polu karnym. Swobodnie poczynał sobie Danilo, piłka po rykoszecie trafiła na głowę Paolo Guerero i były napastnik Bayernu Monachium pokonał Petra Cecha.
Chelsea miała 20. minut na odrobienia strat, ale przedarcie się przez obronę Corinthians nie przychodziło łatwo.
Piłkę meczową w 86. minucie zmarnował Fernando Torres. Hiszpan po raz kolejny pokazał, że 50 mln funtów, które wydano na niego, pozostaną bez pokrycia. Mając dużo swobody Torres z kilku metrów trafił w nogi Cassio. Dodać należy, że bramkarz ekipy z Sao Paulo w przekroju całego meczu został niekwestionowanym bohaterem.
W samej końcówce nerwy puściły Gary'emu Cahillowi, który obejrzał czerwoną kartkę. W doliczonym czasie gry odżyły na chwile nadzieje kibiców Chelsea, bo Torres strzelił gola głową. Niestety, ze spalonego.
Po ostatnim gwizdku rozpoczęła się fiesta Brazylijczyków na murawie i na trybunach. Drużynę Chelsea, a zwłaszcza trenera Rafę Beniteza, pożegnało buczenie angielskich fanów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?