- Jak długo był pan w Sejmie, panie pośle? Przepraszam, już nie pośle...
- Może mnie pan tytułować tak dalej. Przyzwyczaiłem się...
- Proszę nie płakać.
- Ja nie płaczę. Jestem tylko poruszony i rozczarowany tym, że nie będę mógł już niczego zrobić dla ojczyzny. Przez 14 lat, bo tak długo byłem posłem, ciężko pracowałem...
- A gdzie pan pracował?
- No przecież mówię - byłem posłem.
- Aha.
- Ja się nie wysypiałem, proszę pana. Były dni, że musiałem wstawać o ósmej rano, żeby zdążyć na posiedzenie parlamentu.
A czasami trzeba było posiedzieć w restauracji sejmowej nawet do pierwszej w nocy. Człowiek się ledwo na nogach trzymał. No
i te głosowania. Wymagały strasznej koncentracji, żeby guzików nie pomylić.
- No to co pan będzie teraz robił?
- Z tym raczej nie powinienem mieć problemów. Ludzie z takim doświadczeniem politycznym i gospodarczym są Polsce potrzebni. Już otrzymałem kilka propozycji pracy na stanowisku doradcy w zarządach poważnych firm.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?