Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cały ten zgiełk. Po wyborach

Liliana Sonik
Wczoraj jedni głosowali, inni woleli zostać w domu, bo już nikomu nie ufają, a jeszcze inni uważają, że będzie, jak będzie, bo zawsze jakoś jest.

Ja głosowałam. Kiedy piszę ten tekst, jeszcze nie wiem czy skutecznie. Nie mam nadmiernych oczekiwań. Chciałabym tylko, żeby nowi wybrańcy ludu posiadali jakiś zasób kulturowy. I żeby im się chciało chcieć.

Żeby sprecyzować co mam na myśli, posłużę się przykładem. Co najmniej od roku 2016 pisałam tutaj (oraz w mediach społecznościowych) o ‘budach na wódę’. Apelowałam o ograniczenie nocnego handlu alkoholem i bardzo spokojnie, posługując się wyłącznie argumentami racjonalnymi, wyjaśniałam cel i sens zakazu. Odpowiadano mi, że zakaz jest łamaniem wolności. Cóż, gdyby sprzedawanie wódy nocą było przejawem wolności, to kupujący jak ptaki lataliby w przestworzach, a nie ryli nosami po zasikanych bramach.

Pomysł ograniczeń bardzo się nie spodobał. Mnóstwo ludzi (i tyle samo trolli) ruszyło do boju ze mną i z koncepcją zakazu. Pisali, że powrócą meliny, że prohibicja w Stanach źle się skończyła [jakby kilkugodzinna przerwa w handlowaniu alkoholem w sklepach miała cokolwiek wspólnego z kompletnym zakazem]. Domorosłe Kasandry wieszczyły Armagedon i masowe plajty. Straszono nawet, że turyści pozbawieni alkoholu w nocnych sklepach będą bojkotować Kraków, choć przecież nikt nie miał zamiaru zakazywać sprzedaży w barach, czy restauracjach.

Z kolei władze miasta i radni długo byli głusi, zapewne obawiając się złych recenzji. Do dzisiaj nie wiem jaka część hałaśliwych przeciwników ograniczeń protestowała z głupoty, a jaka miała w tym interes. W mojej ocenie nie istniał żaden, ale to żaden logiczny i uzasadniony argument przeciw. I nie chodziło mi o ‘moralność publiczną’, tylko o zapewnienie komfortu nocnego odpoczynku dla mieszkańców notorycznie budzonych po nocy wrzaskami pijaków sikających potem po bramach. Media podchodziły do tematu jak do zgniłego jaja. W rezultacie opór był potężny i stosunkowo prosta sprawa wymagała aż 7 lat (!) ‘refleksji’, przeprowadzenia ankiety i testowania opinii przez wynajętą Ogólnopolską Grupę Badawczą. Kiedy w końcu zakaz nocnego handlu alkoholem wprowadzono, okazało się że w godzinach obowiązywania zakazu w Krakowie liczba działań straży miejskiej spadła o 40 proc., a interwencji policji aż o 47 procent.

Mniej o połowę bójek i awantur, mniej angażowania policji to są wymierne finansowe oszczędności. A odzyskanego (choćby częściowo) spokoju mieszkańców na pieniądze nie przeliczymy. O fali bankructw jakoś nikt nie słyszał, bo ich po prostu nie było.

Dlaczego piszę o sprawie załatwionej? Aby wyjaśnić, co miałam na myśli oczekując od naszych świeżo wybranych przedstawicieli pewnego zasobu kulturowego pozwalającego na uczciwe i racjonalne oddzielanie argumentów prawdziwych od fałszywych. Chciałabym też determinacji, sprawczości i odrobiny wizjonerstwa. Radni miejscy i wiejscy też są politykami, choćby nie byli związani z żadną partią. Są politykami, ponieważ ich celem powinno być realizowanie dobra w ramach wspólnoty (polis), którą reprezentują.

Jeżeli reagują wyłącznie reaktywnie, jeśli ulegają presji jakiegoś lobby, jeśli nie potrafią ocenić jakie rozwiązania przyniosą długofalowo korzystne dla ogółu zmiany, to ich działania będą tylko szkodzić. Oczywiście przy pomocy sprawnego PR (czyli propagandy) można uzyskać aplauz, a nawet mieć dobrą prasę. Rzeczywistości nie da się jednak oszukać. Jeśli wybraliśmy sobie rzetelnych przedstawicieli, będziemy mieli sensowny rozwój. W przeciwnym razie gorzko pożałujemy. My i nasze dzieci.

od 7 lat
Wideo

Jak wyprać kurtkę puchową?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski