W tramwaju głównie seniorzy, czasem w towarzystwie wnuków lub współmałżonków, wyposażeni w duże torby wielorazowe na duże zakupy. Na właściwym przystanku tramwaj pustoszeje, a rzeka ludzi zmierza do stoisk z warzywami i owocami. Przy okazji można rzucić okiem na tekstylia, bo skarpet po złotówce, czy bluzek po 15 zł próżno szukać w innych miejscach.
W sobotę hitem były cytrusy. Za ogromne, dojrzałe mango trzeba było zapłacić 2,5 zł, za awokado 1-2 zł (ciemne Hass i zielone), za limonkę 40 gr, tamarillo 1 zł, mandarynki 2 - 3,5 zł za kilogram, kilogram czekoladowych pomidorów (ciemno zielone, wpadające w brąz, bardzo słodkie i soczyste) kosztowały 4 zł. Za banany trzeba było zapłacić 1-1,5 zł za kilogram, ananas - 3 zł za sztukę, granat 2 zł.
– Ja proszę pani cały tydzień oszczędzam, żeby w sobotę na Bałuckim zrobić zakupy – szepcze starsza pani (na oko wiek 80 plus) do stojącej za nią kobiety. – Ale tylko tutaj mogę sobie pozwolić na takie frykasy, a ja tak uwielbiam mango i dojrzałe banany.
Kto nie rozsmakował się w egzotycznych smakach to na „Bałuckim” kupi tańsze niż gdzie indziej jabłka 1 - 2,5 zł, gruszki konferencja 1,5 - 4 zł, brukselkę 5 - 7 zł, kapustę 1,5 - 2,5 zł (za główkę), ziemniaki 2 zł (worek 25 kg za 15 zł), czy ogromną pietruszkę korzeń z natką 4 zł za kilogram lub pęk natki grubości nadgarstka za 1-1,5 zł i wiele innych produktów często bezpośrednio od rolnika. Wiele niskich cen wynika wprawdzie z gorszego wyglądu warzyw, czy owoców lub ich niewielkiego rozmiaru. Nie tracą jednak smaku ani swoich wartości odżywczych, a zapłacimy za nie mniej.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?