Chrobry - Widzew 0:0. Pierwszy punkt zdobyty przez łodzian w Głogowie!

Drużyny Chrobrego i Widzewa w historii grały ze sobą po raz szósty. Dwa razy górą był Widzew, dwa razy wygrał Chrobry. Teraz po raz drugi padł remis. Łodzianie zdobyli pierwszy punkt w Głogowie.
Trener Niedźwiedź zaskoczył z wyjściową jedenastką, stawiając na rekonwalescenta Letniowskiego i mającego ostatnio kłopoty żołądkowe kapitana Tanżynę. W zespole trenera Djurdjevicia nie zobaczyliśmy Lebedyńskiego, najlepszego strzelca drużyny z pięcioma golami na koncie, który doznał urazu nosa w meczu z ŁKS (1:0).
W niedzielę rano rozegranie meczu było mocno zagrożone, a to z uwagi na obfite opady śniegu w Głogowie. Gospodarzom udało sią przygotować płytę boiska tak, że nadawała się ona do ligowej gry. Stan murawy nie przeszkadzał piłkarzom.
Do przerwy Widzew przeważał, miał dwie bramkowe okazje. Najpierw Guzdek zwiódł obrońcę, ale strzelił za słabo i Leszczyński nie miał kłopotów z obroną. Potem po główce łódzkiego napastnika golkiper wykazał się refleksem i obronił piłkę. O, ironio najleszą sytuację w tej części gry wypracowali gospodarze. W 34 min po centrze Ilkowa - Gołąba, próbujący główkować do pustej bramki Piła minął się z piłką.

Na początku drugiej połowy żółtą kartkę (czwartą) ujrzał Gudzek. To eliminuje napastnika z udziału w premierowym meczu wiosny. Akcje ofensywne łodzian nakręcał pełen energii Kita, ale nic z nich nie wynikało. Widzewiacy z każdą minut coraz monciej czuli trudy pucharowego starcia z Wisłą, co było widać szczególnie przy kontratakach gospodarzy. Widzew miał w końcówce dwie bramkowe szanse. W 79 min po centrze z rogu Gołębiowskiego Tomczyk słabo główkował w ręce bramkarza. Jeszcze lepszą sytuację napastnik miał trzy minuty później. Po dokładnej centrze Kity z 7 metrów Tomczyk główkował obok słupka

Widzew: Wrąbel - Stępiński, Nowak, Tanżyna - Zieliński, Hanousek, Letniowski (67, Mucha), Kun - Danielak ((67, Gołębiowski), Vllanueva (46, Kita, 90, Michalski) - Guzdek (74, Tomczyk)