Zobacz kibiców Widzewa w Krakowie i zdjęcia z meczu
Szkoleniowiec gości miał sporo kłopotów kadrowych. Nie mógł bowiem skorzystać z usług pauzujących za żółte kartki Ugo Ukaha i Hachema Abbesa oraz kontuzjowanych: Mehdiego Ben Dhifallaha i Souhaila Ben Radhii, Veljko Batrovicia, Dudu i Mariusza Rybickiego. Największą zagadką było to, kto zagra na środku defensywy obok doświadczonego Jarosława Bieniuka. Mroczkowski postawił na młodego Sebastiana Dudę, który jeszcze nie rozpoczynał meczu w ekstraklasie w podstawowej jedenastce. Z kolei tuż za wysuniętym z przodu Radosławem Matusiakiem operował inny zdolny widzewski nastolatek, Mariusz Stępiński.
Drużyna prowadzona przez trenera Tomasza Kafarskiego rozpoczęła mecz z ogromnym animuszem, starając się atakować widzewiaków już na ich połowie boiska. Szybko jednak gospodarze stracili impet i z ich akcji wynikało niewiele groźnego dla gości. Widzewiacy starali się przetrzymywać piłkę i kontratakować.
Z pewnością to Wojciech Kaczmarek musiał zachować znacznie więcej czujności, niż jego vis a vis między słupkami bramki Maciej Mielcarz. W 3 min z wolnego dośrodkował Marcin Kaczmarek, jednak golkiper ,,Pasów'' pewnie złapał piłkę. W 11 min Matusiak uwolnił się spod opieki dwóch defensorów krakowian i wpadł w pole karne. Wydawało się, że nie będzie w stanie zrobić nic konstruktywnego, jednak piętnastokrotny reprezentant Polski zdołał groźnie strzelić, choć futbolówka minęła słupek. W 13 min Jakub Bartkowski udowodnił, iż technika nie jest mu obca i sprytnie podał do Krzysztofa Ostrowskiego. Ten przedarł się do ,,szesnastki'' Cracovii i zagrał piłkę do Kaczmarka. Doświadczony pomocnik łodzian próbował efektownego uderzenia z półwoleja, jednak skiksował. W 17 min w ciągu zaledwie kilkudziesięciu sekund ,,Pasy'' wykonywały aż trzy rożne, ale bez żadnych nieprzyjemnych konsekwencji dla Widzewa. W 20 min ponownie z wolnego zagrywał Kaczmarek, jednak i tym razem nie sprawił większych kłopotów bramkarzowi gospodarzy.
Krakowianie wyraźnie tracili nerwy (w pewnym sensie trudno się im dziwić, bo dla nich mecz z Widzewem był jedną z ostatnich szans do utrzymania się w ekstrkaalsie) i nie mieli pomysłu na rozbicie widzewskiej obrony. Gra toczyła się więc przede wszystkim w środku pola. Dopiero końcowe fragmenty pierwszej połowy przyniosły emocje.
Sędzia Marcin Borski ze stolicy przedłużył ją o trzy minuty. Najpierw chwilę dekoncentracji gości wykorzystał szybki Saidi Ntibazonkiza, na szczęście dla łodzian jego uderzenie było niecelne. Po chwili centrował Kaczmarek, golkpiper Cracovii zupełnie zlekceważył to podanie, z czego mógł skorzystać Ostrowski, lecz źle trafił w piłkę.
Po zmianie stron przez pewien czas Widzew sprawiał wrażenie, jakby druga połowa meczu się jeszcze nie rozpoczęła. W 53 min Ntibazonkiza miał stanowczo zbyt wiele swobody pod polem karnym łodzian, którzy niespecjalnie mu przeszkadzali. Strzelił jednak nie dość precyzyjnie. Natomiast w 55 min fatalnie skiksował holenderski npastnik gospodarzy Koen Van der Biezen.
Goście wrócili do równowagi i zaczęli ,,odgryzać"' się gospodarzom. W 61 min po ładnym zwodzie strzelał wprowadzony na murawę za Ostrowskiego Princewill Okachi. Bramkarz ,,Pasów'' nie dał się jednak zaskoczyć. Warto podkreślić, iż było to pierwsze celne uderzenie Widzewa w tym meczu. Kilkadziesiąt sekund później inny zmiennik Przemysław Oziębała (wszedł za M. Stępińskiego) w efektownym stylu popędził prawą stroną boiska i znalazł się w polu karnym. Niestety, po chwili zupełnie stracił rezon. W 62 min Oziębała główkował nad poprzeczką po centrze z rożnego Kaczmarka. W 64 min wydawało się, że goście wreszcie obejmą prowadzenie.
Widzew stworzył bowiem znakomitą sytuację. Niestety, nie wykorzystał jej doświadczony Matusiak, którego uderzenie z 8 metrów obornił Wojciech Kaczmarek. Nadal trzeba więc czekać na pierwsze trafienie Radka z gry po powrocie do Widzewa (dotąd zdobył jedynie gola z karnego w niedawnym spotkaniu z Legią Warszawa).
W tej fazie meczu ponownie inicjatywę przejęli gospodarze. W 71 min Marcin Budziński świetnie strzelił z dystansu, ale Mielcarz instynktownie wybił piłkę nad poprzeczkę. W 76 min niewiele zabrakło byłemu widzewiakowi Bartłomiejowi Grzelakowi, który niecelnie główkował z linii pola bramkowego. W 77 min dośrodkowywał Hesdey Suart, w przed bramką gości doszło do wielkiego zamieszania, jednak żaden z piłkarzy Cracovii z tego nie skorzystał. W 84 min z daleka uderzał Budziński, lecz znacznie mniej dokładnie, niż za pierwszym razem. W 86 min łodzianie skontrowali. Piłkę przejął trzeci z graczy wprowadzonych przez Mroczkowskiego na boisko, Rafał Serwaciński, ale chyba przestraszył się szansy, przed którą stanął, bowiem niedokładnie dogrywał piłkę do Oziębały.
Ostatnie minuty były dramatyczne, bo Cracovia postawiła wszystko na jedną kartę, na szczęście dla łodzian nie dali już sobie wyrwać punktu.
Cracovia - Widzew 0:0
Cracovia: W. Kaczmarek - Żytko, Nykiel, Kosanović, Żytko, Puzigaca - Visnakovs (64, Grzelak), Boljević (58, Budziński), Szeliga (79, M. Bartczak), Suart - Van der Biezen, Ntibazonkiza.
Widzew (noty w rankingu Złote Buty): Mielcarz 6 - Bartkowski 6, Duda 5, Bieniuk 6, Broź 6 - Ostrowski 3 (57, Okachi 2), Panka 4, M. Stępiński 4 (53, Oziębała 2), Pinheiro 5, M. Kaczmarek 5 - Matusiak 5 (81, Serwaciński).
Żółte kartki: Puzigaca, Nykiel, Visnakovs, Kosanović (Cracovia) - Oziębała, Okachi (Widzew). Sędziował Marcin Borski (Warszawa)
Widzów: 7271
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Fani myśleli, że pozuje z żoną. Rubik pochwalił się zaskakującym zdjęciem [FOTO]
- Rozwiódł się z matką swoich synów. Aktor przyłapany na czułościach z nową ukochaną
- Zieliński zapomniał o synu? Gorzkie słowa syna muzyka po śmierci ukochanego wujka
- Tak malutkie dziecko Strasburgera traktuje 77-letniego tatę. Wydało się przypadkiem