MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czarnogóra-Polska 2:2. Było już znacznie gorzej

(bart)
Jakub Błaszczykowski zdobył gola z karnego
Jakub Błaszczykowski zdobył gola z karnego Ryszard Kotowski/Ekstraklasa.net
Polska zremisowała w Podgoricy z Czarnogórą 2:2 (1:2) w inauguracyjnym meczu grupy H eliminacji piłkarskich mistrzostw świata. Na murawie naprawdę sporo się działo, biało-czerwoni najpierw prowadzili, ale później musieli odrabiać straty. Ważne, że nasza kadra udowodniła, iż potrafi walczyć. Dobre i to.

Ciekawe, ilu polskich kibiców trafnie wytypowało wyjściowy skład biało-czerwonych. Selekcjoner dokonał bowiem zaskakujących roszad. Przede wszystkim zamiast Damiena Perquisa na środku defensywy zagrał Kamil Glik. Poza tym w drugiej linii Rafała Murawskiego zastąpił Ariel Borysiuk, a na lewej flance zaprezentował się Kamil Grosicki.
Przez pewien czas wydawało się, że to Polacy mieli pomysł na grę. Już w 2 min po ładnej akcji Łukasza Piszczka piłkę przejął Robert Lewandowski, ale w ostatniej chwili został zablokowany. W 4 min sędzia podyktował karnego dla gości po faulu Stefana Savicia na Lewandowskim (podawał Eugen Polanski). Jedenastkę wykonał Jakub Błaszczykowski (6 min). Później fani gospodarzy rzucali petardami w Przemysława Tytonia i nasz golkiper od tej chwili nie był sobą. Stopniowo rosła przewaga Czarnogóry. W 13 min Tytoń przegrał powietrzny pojedynek z Mirko Vuciniciem, ale jeszcze bez konsekwencji. W 17 min po rogu Ludovica Obraniaka główkował Lewandowski, biało-czerwoni przerwali oblężenie swojej bramki tylko na kilka chwil. W 19 min groźnie technicznie uderzał Simon Vukcević, a w 24 min arbiter nie uznał bramki strzelonej przez gospodarzy, dopatrując się spalonego (była to dosyć kontrowersyjna decyzja).
Niestety, wybrańcy Fornalika w końcu ,,pękli''. W 27 min nasi obrońcy wyglądali jak szachowe figury, bezradnie przyglądając się, jak rywale wymieniają sie podaniami. W efekcie z około 23 metrów prezycyjnie uderzał Nikola Drincić, zaskakując Tytonia. W 37 min Jakub Wawrzyniak ładnie przeszkodził Simonovi Vukceviciowi. W 39 min w znakomitej sytuacji znalazł się Lewandowski, ale zamiast przelobować golkipera mocno strzelił nad poprzeczką.
Nie po raz pierwszy okazało się, że takie okazje po prostu trzeba wykorzystywać. Już w doliczonym czasie pierwszej połowy po rożnym , zawahaniu Tytonia i błędzie Glika z bliska główkował Mirko Vucinić. (45+3). To był klasyczny gol ,,do szatni''.
Po zmianie stron zobaczyliśmy walczących Polaków. W 52 przewrotką strzelał Lewandowski, a w 55 min nasz zespół doprowadził do wyrównania. Z wolnego dośrodkował Obraniak, a świetną główką popisał się zmiennik Adrian Mierzejewski. W 56 min wymarzonej okazji nie wykorzystał Stevan Jovetić, który stał oko w oko z Tytoniem. W 59 min po faulu na Lewandowskim wolnego z 17 metrów fatalnie wykonał Marcin Wasilewski. W 69 min idiotycznie zachował się Savo Pavicević, który łokciem uderzył w twarz Lewandowskiego (Czarnogórzec obejrzał czerwoną kartkę) Ale nie nacieszyliśmy się długo grą w przewadzę, bo w 72 nerwowo nie wytrzymał Obraniak (też usunięty z boiska). Z jednej strony pozostaje pewien niedosyt, bowiem była szansa na zgarnięcie całej puli. Jednak trzeba docenić, iż Polacy potrafili wrócić do gry i nie przegrać. A w Podgoricy rzadko łatwo się zwycięża.

Czarnogóra - Polska 2:2 (2:1)
0:1 - Jakub Błaszczykowski (6, karny), 1:1 - Nikola Drincic (27), 2:1 -Mirko Vucinic (45+3), 2:2 - Adrian Mierzewski (55, głową).
Czerwone kartki: Savo Pavicevic (Czarnogóra, 69, za uderzenie rywala) - Ludovic Obraniak (Polska, 72, za odepchnięcie rywala).
Żółte kartki: Mirko Vucinic, Savo Pavicevic, Miodrag Dzudovic (Czarnogóra); Eugen Polanski (Polska).
Sędziował Kristinn Jakobsson (Islandia). Widzów: 12500.
Czarnogóra: Mladen Bozovic - Savo Pavicevic, Marko Basa, Stefan Savic, Milan Jovanovic (65, Filip Kasalica) - Simon Vukcevic (70, Milorad Pekovic), Nikola Drincic (84, Miodrag Dzudovic), Elsad Zverotic, Vladimir Volkov - Mirko Vucinic, Stevan Jovetic.
Polska: Przemysław Tytoń - Łukasz Piszczek, Marcin Wasilewski, Kamil Glik, Jakub Wawrzyniak - Jakub Błaszczykowski, Ariel Borysiuk (69, Rafał Murawski), Eugen Polanski, Ludovic Obraniak, Kamil Grosicki (46, Adrian Mierzejewski) - Robert Lewandowski (90, Marek Saganowski).
Jakub Błaszczykowski zdobył gola z karnego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany