Czy retkinianie mają szansę na remont kładek nad aleją Wyszyńskiego? W piątek spotkanie władz miasta z mieszkańcami osiedla

W piątek 5 stycznia 2024 roku o godz. 17 w Pałacu Młodzieży przy al. Wyszyńskiego 86 w Łodzi odbędzie się spotkanie władz miasta z mieszkańcami Retkini. Tematem spotkania będą dwie kładki nad aleją Wyszyńskiego w Łodzi, których stan jest katastrofalny od lat, a mieszkańcy mogą z nich korzystać w bardzo ograniczonym stopniu.

Dwie kładki wybudowane nad aleją Wyszyńskiego łączą dwie części osiedla Retkinia. Pierwsza na wysokości ul. Tomaszewicza i Hubala, druga na wysokości Pałacu Młodzieży i sklepu Stokrotka przy al. Wyszyńskiego to jedyne, bezkolizyjne przejście na drugą stronę. Najbliższe naziemne przejścia znajdują się kilkaset metrów dalej i są problematyczne dla wielu osób, bo wymagają kondycji i dużego nadkładania drogi, by znaleźć się po drugiej stronie osiedla.

Obie kładki powstały pod koniec lat 70, by ułatwić funkcjonowanie na dużej przestrzeni. Z czasem jednak ich stan techniczny zaczął się pogarszać. Dyskusja w sprawie, czy kładki wyremontować, wyburzyć, czy zastąpić nowymi toczy się od 2012 roku, gdy władze Łodzi przy okazji przebudowy trasy W-Z zwróciły na nie swoją uwagę. Ostatecznie nic się w tej sprawie nie zadziało, a w 2018 roku Hanna Zdanowska ogłosiła swój "Plan dla osiedli", który stanowił główny trzon jej kampanii wyborczej. Czytamy w nim, że remont kładek nad aleją Wyszyńskiego będzie jedną z pierwszych spraw jakie załatwi nowa prezydent Łodzi. Plan przewidziany na lata 2019-2024 w tej kwestii do dziś nie został zrealizowany, a mieszkańcy Retkini czują się oszukani.

Jakby tego było mało stan kładek w ciągu ostatnich lat zaczął się gwałtownie pogarszać. W rezultacie w styczniu 2022 roku zamknięto łagodny podjazd dla wózków na kładkę pierwszą z obu stron osiedla i łagodny podjazd na drugą kładkę od strony Pałacu Młodzieży. Mieszkańcom (niepełnosprawnym o kulach i na wózkach, matkom z dziećmi w wózkach, ludziom starszym) zostały jedynie strome, kruszące się schody). Po obietnicach wybnrczych nie ma ani śladu, a na kładce przy Pałacu Młodzieży zdążyły już wyrosnąć samosiejki brzozy i topoli, które na jakość konstrukcji nie wpływają korzystnie.