Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy w poznańskiej operze ukrywa się upiór? Zwiedziliśmy tajemne zakamarki Teatru Wielkiego z Poznaniu

Marta Jarmuszczak
Marta Jarmuszczak
Teatr Wielki posiada ok. 3,5 tysiąca peruk. Większość z nich wykonana jest z naturalnych włosów, a zrobienie jednej z nich zajmuje ok. 100 godzin.
Teatr Wielki posiada ok. 3,5 tysiąca peruk. Większość z nich wykonana jest z naturalnych włosów, a zrobienie jednej z nich zajmuje ok. 100 godzin. Robert Woźniak
Legenda pegaza, źródło natchnienia i tajemne zakamarki Teatru Wielkiego z Poznaniu. Zajrzeliśmy do miejsc na co dzień niedostępnych dla widowni! Zapraszamy na wyjątkowy spacer po poznańskiej operze.

Foyer Teatru Wielkiego to miejsce łączące codzienność z niezwykłym światem sztuki. Właśnie stąd widać park Mickiewicza, rzeźby i schody, którymi wkroczyliśmy do teatru. Stąd rozciąga się widok na dzielnicę cesarską.
Zanim jednak wejdziemy na schody prowadzące do głównego wejścia Teatru Wielkiego warto spojrzeć w górę. Dach wieńczy figura pegaza z uniesionym kopytem, wzbijającego się do lotu.

- Według mitologii, pegaz został poproszony przez muzy, aby znalazł źródło natchnienia dla artystów. W związku z tym tupnął kopytem, a spod niego wytrysnęła woda, której mogli napić się artyści w momencie kryzysu twórczego. Symbolicznie nawiązaniem do tego jest właśnie fontanna znajdująca się naprzeciwko Teatru Wielkiego- tłumaczy Katarzyna Frątczak, koordynatorka projektów edukacyjnych w poznańskim Teatrze Wielkim.

Jak mówi Frątczak, pegaz na dachu pilnuje jakości spektakli wystawianych w gmachu poznańskiej opery. Legenda głosi, że kiedy poziom artystyczny nie spełnia oczekiwań widzów, pegaz wzburzony tupie kopytem.

- Na szczęście dotąd nikt nie widział, by jego przednia noga dotknęła dachu - mówi Katarzyna. - To świadczy o wysokim poziomie spektakli, które prezentujemy publiczności.

Artyści Teatru Wielkiego w foyer bywają raczej sporadycznie. Tylko wtedy, gdy biorą udział w odbywających się tutaj próbach reżyserskich czy koncertach kameralnych. Na co dzień oglądają Teatr Wielki... z przeciwnej strony.
Tylnymi drzwiami

Wejście dla artystów znajduje się z tyłu gmachu. Niewielkie, ciężkie drzwi prowadzą w labirynt korytarzy.
Nie ma tam ornamentów, czerwonych dywanów, przestrzeń wykorzystywana jest do ostatniego centymetra kwadratowego. Pod ścianami widać półki, na których przechowywane są niektóre rekwizyty. Chodzi o to, by maksymalnie wykorzystać dostępną przestrzeń wokół sceny.

- Widać tę różnicę między częścią reprezentacyjną, która ma być wygodna dla widzów, elegancka, a tą, która jest stricte użytkowa - przyznaje Katarzyna Frątczak. - Musimy szukać rożnych rozwiązań, by się pomieścić z niezbędnymi w teatrze rzeczami. Stąd np. wieszaki z halabardami w korytarzu prowadzącym na scenę -opowiada.

Z korytarza wiodącego w stronę sceny wchodzi się do garderób, w których artyści przygotowują się do występów. Tam - stanowiska z dobrze oświetlonymi lustrami i aktualnie używane kostiumy.
Im ważniejsza rola artysty w spektaklu - tym bliżej sceny mieści się garderoba.

- Soliści mają najbardziej wymagające role, często także konieczna jest zmiana kostiumu w trakcie spektaklu, więc dobrze, aby ich garderoby były najbliżej sceny - mówi nasza przewodniczka.

Tym co rzuca się w oczy są zegary. W garderobach, w korytarzach, w przejściach - równo odmierzają sekundy i minuty. Z głośników słychać nawoływania. „ Zapraszamy na scenę do budowy Muru Berlińskiego”.

Watcher Noriakiego

Ze ścian zamkniętej części Teatru Wielkiego spogląda też Watcher. Człowiek - peryskop autorstwa Noriakiego - jednego z najbardziej rozpoznawalnych streetartowych artystów pojawił się tu w wyniku programu „Dyrygent - rezydent”.
W sezonie artystycznym 2021/2022 rezydentem był Wiktor Kozłowski, a wraz z nim właśnie Watcher. Można go spotkać na teatralnych korytarzach i w kantynie Tośka. W ramach współpracy z Noriakim wydano też kalendarz z jego dziełami.

- Watcher zjawił się w poznańskiej operze z początkiem rezydentury Wiktora Kozłowskiego. To graficzne alter ego Noriakiego, poznańskiego streetartowca. Watcher komentuje przestrzeń, w której się pokazuje - czasem dowcipnie, czasem melancholijnie. Dzięki niemu dostrzegamy, że nic nie jest takie, jak się wydaje. Szczególnie wtedy, gdy czujne oko malarza spotka się z czułym uchem dyrygenta - czytamy opis kalendarza.

Życie artysty

Mniej formalny klimat zaplecza nie dziwi, bo dla artystów Teatr Wielki to właściwie drugi dom .
Tancerze i wokaliści zatrudnieni na etacie pracują bowiem codziennie od 10 do 14, a następie od 18 do 22. Zatem całe swoje życie prywatne od wtorku do niedzieli muszą zmieścić pomiędzy 14., a 18. Zostają im jeszcze wolne od pracy poniedziałki.
Przygotowanie spektaklu operowego to miesiące prób śpiewaków, baletu i orkiestry. Zanim wszyscy spotkają sie na scenie, ćwiczą w mniejszych grupach. Próby reżyserskie odbywają się we foyer, orkiestra natomiast spotyka się w malarni.
Kiedy zespoły wyćwiczą swoje partie osobno, wtedy spotykają się wszyscy razem - ok. 40-osobowy chór, 50,60 lub 70-osobowa orkiestra oraz soliści. Często artyści przychodzą nieco wcześniej, aby rozgrzać się przed śpiewaniem lub tańcem. Rozpoznać tancerza poruszającego się na po korytarzach Teatru jest bardzo łatwo. Po czym? Po butach. Tancerze, aby ich stawy nie zmarzły, noszą specyficzne miękkie i ciepłe obuwie, przypominające kozaczki.

Charakteryzatornia i kieszeń

W charakteryzatorni aktorzy zamieniają się w konkretnych bohaterów. Choć sama charakteryzacja aktora trwa kilka godzin, to już na stworzenie peruki potrzeba około 100 godzin. Obecnie w magazynie teatru znajduje się ich około 3,5 tys. Zdecydowana większość z nich zrobiona jest z włosów naturalnych.
Tuż obok sceny mieści się tzw. kieszeń. Obecność tej przestrzeni tłumaczy, dlaczego budynek Teatru jest niesymetryczny. Znajduje się ona z prawej strony sceny (patrząc z widowni) i gromadzi się tam rekwizyty, które mają trafić na scenę podczas zmian w spektaklu.

Wszystkie drogi prowadzą na scenę

To na scenę zmierzają wszystkie ścieżki artystów Teatru Wielkiego. Tu właśnie dzieje się magia. Scena ma powierzchnię 400 m kw. Nad nią umieszczone są sztangi podtrzymujące dekoracje, przed nią - orkiestron. O ile muzyków ze sceny nie widać, o tyle miejsce dyrygenta w orkiestronie jest widoczne zarówno dla artystów, jak i publiczności. Pierwsi jednak obserwują dyrygenta nie bezpośrednio, ale na monitorach umieszczonych nad sceną.

- Wyobraźmy sobie piękny duet miłosny, w którym bohater śpiewa do swojej wybranki, ale zamiast patrzeć na nią, patrzy w inną stronę - na dyrygenta... Monitory umożliwiają zatem to, że artysta nie musi patrzeć z ukosa na dyrygenta, ale może dyskretnie spojrzeć na ekran ponad głową swojej partnerki - mówi Katarzyna Frątczak.

W scenie umieszczona jest zapadnia, która może wysunąć się 3 metry w górę oraz 140 centymetrów w dół.

- Zapadnie przydają się, kiedy chcemy dokonać zaskakującej zmiany scenografii. Wtedy coś może się wynurzyć lub schować. Możemy też dzięki nim zbudować scenę, która wykorzystuje równe wysokości do budowania iluzji scenicznej - mówi pani Katarzyna.

Po remoncie teatr został wyposażony w system nagłośnienia, którego nie ma w żadnej innej operze w kraju.

- Jesteśmy pierwszą operą na świecie, która może się pochwalić immersyjnym systemem dźwięku przestrzennego L’Acoustic L-Isa 360 Hyperreal oraz z systemem Ambiance wspomagającym akustykę. Dzięki nim podczas spektakli wykreujemy wokół widzów pejzaż dźwiękowy w taki sposób, aby de facto byli otoczeni dźwiękiem. Będzie to efekt porównywalny do kinowego dolby surround. - podkreśla Anna Czajkowska rzeczniczka Teatru Wielkiego.

Dzięki technologii słychać wszędzie jednakowo. Które miejsce na 850-osobowej widowni Teatru Wielkiego jest zatem najlepsze? To loża środkowa, czyli miejsce przeznaczone dla gości VIP i dyrektorów. Jak sama nazwa wskazuje - znajduje się na środku na pierwszym (niższym) z dwóch balkonów, a widok z niej obejmuje całą scenę.

Po zakończonym spektaklu kostiumy trafiają do magazynu. W Teatrze Wielkim w Poznaniu to wielka kilkupiętrowa szafa, w które można znaleźć tysiące strojów. Suknie balowe, stroje ludowe, a nawet kostiumy imitujące meble... Wiele z nich jest adaptowanych do kolejnych przedstawień i po przeróbkach, wykorzystywanych ponownie.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

od 7 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski