Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Derby Łodzi - ŁKS. Czy ludzie z głębokiego cienia zdecydują o wyniku?

pas
Futbolowa historia potrafi być przewrotna pełna paradoksów. Szanse obu drużyn na sukces w łódzkich derbach (niedziela, godz. 18) są podobne.

O ewentualnym zwycięstwie ŁKS mogą zdecydować ludzie z cienia, z rezerw. Plaga kontuzji, która dosięgła drużynę stała się szansą dla piłkarzy, na których nikt wcześniej nie zamierzał stawiać. A oni okazali się doskonale przygotowani w drugim zespole do pełnienia I-ligowych obowiązków i zrobili wiele, żeby wykorzystać swoją szansę.
O kim mowa? O walecznym, niczym Grzegorz Krysiak, stoperze Oskarze Koprowskim i szybkim, przebojowym napastniku bez kompleksów Macieju Radaszkiewiczu.
Koprowski zagrał tak dobrze w ostatnim spotkaniu, że znalazł się w jedenastce I-ligowej kolejki. A jeszcze tak niedawno był wypożyczony do Gryfa Wejherowo.

O tym sportowym czasie mwi sam zainteresowany: - Pół roku z dala od domu wiele mi dało. Nabrałem więcej odwagi, nauczyłem się cierpliwość i samodyscypliny. Tak naprawdę pierwszy raz byłem tak daleko od domu i musiałem dawać ze wszystkim radę sam. Jak to mama mówi: „jesteś już dużym chłopcem i musisz brać odpowiedzialność na siebie”. Na pewno te miesiące zrobiły ze mnie twardego gościa, który nigdy się nie podda i zawsze będzie trwał w tym co kocha za wszelką cenę. Nabrałem więcej odwagi, nauczyłem się cierpliwość i samodyscypliny. A jak radziłem będąc pierwszy raz tak daleko od domu?
Akurat z tym nie było jakiegoś wielkiego problemu, choć wiadomo, że na samym początku telefonowałem do taty i pytałem: „tatuś, jak wstawić sportowe rzeczy, jak ręczniki, jak pościel..?”. Tato szybko wytłumaczył i wszystko wiedziałem. Jeżeli chodzi o gotowanie, to oczywiście telefon do dziewczyny lub teściowej, które szybko wytłumaczyły mi co i jak zrobić, chociaż nie ukrywam, że nie raz przypaliłem garnek… Sprzątania natomiast nie było za dużo, bo miałem małą kawalerkę, więc dawałem sobie z tym świetnie radę

Maciej Radaszkiewicz w zeszłym sezonie występował w trzecioligowej Lechii Tomaszów Mazowiecki.

– Jestem bardzo dumny, że tak wielki klub jak ŁKS zwrócił na mnie uwagę. Cieszę się, że praca, którą wykonałem, nie poszła na marne. To była propozycja nie do odrzucenia – powiedział Maciek po podpisaniu umowy z ŁKS.
– Moim największym atutem jest silny strzał z dystansu. Jestem zawodnikiem bazującym na szybkości, operującym głównie lewą nogą. Potrafię też się dostosować do gry na każdej ofensywnej pozycji. Mogę występować na lewej i prawej stronie boiska, chociaż najlepiej się czuję na pozycji numer 9 - twierdził i trzeba powiedzieć, że dobrze siebie analizował, wiedział, co mówi, bo jego słowa znajdują potwierdzenie na boisku

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany