MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dowcipy na receptę

Jan Zielarz
Lekarze to nie jest grupa zawodowa, która może sobie pozwolić na dowcipy w kontaktach ze swoimi klientami, czyli z chorymi. Ale czasami coś zabawnego panu doktorowi się wymsknie. Oto przykłady.

Pacjent narzeka na różnego rodzaju bóle i dolegliwości. Lekarz cierpliwie słucha, wreszcie pyta:
- Czy pali pan papierosy?
- Ależ skąd!
- Szkoda, bo jakby pan palił i rzucił, to by się pan lepiej poczuł.
Dowcipni bywają też sami pacjenci. Jeden z nich podczas obchodu lekarskiego zaczepił profesora i z miną męczennika zapytał:
- Doktorze, niech pan przede mną nic nie ukrywa. Ja zniosę każdą prawdę. Jestem w tym szpitalu już dwa tygodnie. Niech pan mi otwarcie powie, czy już jutro będę musiał iść do pracy, czy jeszcze będę mógł trochę poleżeć w łóżeczku?...
Dentyści mogą sobie pozwolić na więcej niż np. onkolodzy, ale czy aż na tyle, co w poniższej anegdocie?
Do gabinetu dentystycznego wchodzi pacjent i mówi:
- Wie pan, mam spory kłopot. Mam bardzo zażółcone zęby. Często je wybielam, ale taki zabieg wystarczy tylko na tydzień, najwyżej dwa. Może ma pan na to jakiś sposób?
- A owszem - odpowiada stomatolog. - Żółty dobrze komponuje się z brązowym. Niech pan nosi brązowe krawaty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany