Działacze ŁKS walczą o licencję

Prezes Andrzej Voigt odbył dwa bardzo ważne spotkania w Urzędzie Skarbowym i Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. - Nasze negocjacje zakończyły się sukcesem, co może mieć niebagatelne znaczenie w procesie licencyjnym . Po spłaceniu zaległych należności w Urzędzie Skarbowym uzyskaliśmy potwierdzenie o niezaleganiu z podatkami, a nasze stosunkowo niewielkie zadłużenie, które zostało do uregulowania w ZUS, zostanie rozłożone na dwie raty - powiedział prezes
Podczas zebrania zapadła decyzja o oddłużeniu Spółki na kwotę około 3,5 miliona złotych. Stało się tak za sprawą decyzji dotychczasowych pożyczkodawców (akcjonariuszy Jakuba Urbanowicza, Filipa Keniga, Jarosława Turka oraz innych osób powiązanych ze Spółką), którzy zamienili swoje pożyczki na akcje. - Ustalono także, że w najbliższych tygodniach dojdzie do sformalizowania umowy inwestycyjnej z podmiotami reprezentowanymi przez aktualnego prezesa Andrzeja Voigta, mającego na celu dalsze dokapitalizowanie spółki. Podjęta została decyzja o kontynuowaniu działań przygotowujących spółkę do wprowadzenia na giełdę New Connect, które ma nastąpić latem bieżącego roku - mówi rzecznik prasowy ŁKS - Jarosław Paradowski.
Te fakty napawają radością, niestety znacznie gorzej jest pod względem sportowym ŁKS, żeby się utrzymać, potrzebuje według optymistów 9, zdaniem pesymistów nawet 11 punktów. Musi zacząć wygrywać, bo do końca rozgrywek jest tylko siedem kolejek. Łodzianie pięć z tych spotkań rozegrają na wyjeździe, w tym trzy pod rząd z takimi mocarzami ligi, jak Wisła, Korona i Ruch. Kalendarz jest wyjątkowo niekorzystny, bo ŁKS stoczył już walkę z bezpośrednimi rywalami do spadku i grając na własnym boisku zdobył w tych pojedynkach ledwo dwa punkty. Może jednak w ŁKS zawsze przełom musi następować w najtrudniejszym momencie