- Gdy jest ciepło, nocuję w domku na działce - opowiada. - Ponad miesiąc temu obudziło mnie szczekanie mojego psa. Zaniepokojony wyszedłem na zewnątrz, zobaczyłem kilka sporych rozmiarów gryzoni, które przebiegły niemal pod moimi stopami.
Jerzy Białkowski spotkał się z właścicielami innych ogródków. Okazało się, że mieli oni podobne problemy.
- Podejrzewamy, że zwierzęta pojawiły się zwabione odpadkami pozostawianymi przez firmę gotującą obiady, która działa kilkanaście metrów od nas - mówi.
- Nie zostawiamy na zewnątrz żadnych odpadków, jest u nas czysto i schludnie, co możemy potwierdzić dokumentami z kontroli sanepidu - twierdzi właściciel firmy. - Niemożliwe, by szczury pojawiły się z naszej winy.
Jan Białkowski zgłosił sprawę administratorom terenu, na którym znajdują się ogródki i firma produkująca posiłki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?