Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzwonią pod telefon alarmowy, bo leci woda z... dziurawej rynny

(SP)
Pod nr tel. 994 należy zgłaszać tylko awarię sieci wodociągowej czy kanalizacyjnej, która  wystąpiła poza budynkiem.Ponad 30 telefonów odebrali po krótkotrwałej, ale intensywnej środowej ulewie pracownicy Zakładu Wodociągów i Kanalizacji czuwający pod całodobowym alarmowym numerem telefonu 994. – Zgłoszenia dotyczyły przede wszystkim ulic zalanych deszczówką z powodu zatkanych wpustów kanalizacyjnych – mówi Miłosz Wika, rzecznik prasowy ZWiK. Dodaje jednak, że nie był to rekord; po letnich nawałnicach takich zgłoszeń przyjmują nawet kilkaset.Dla dyżurujących wodociągowców równie trudne bywają nie tylko dni z gwałtownymi opadami deszczu, ale i święta, zwłaszcza stanowiące przedłużony weekend. Lejąca się z żyrandola czy z dziurawych rynien woda, cieknący kaloryfer lub kran, hałas w rurach, sącząca się przez dziurawy dach do mieszkania na ostatniej kondygnacji deszczówka – słowem wszystko, co związane z wodą, daje powód, by ratunku szukać w ZWiK-u.- Nasi pracownicy cierpliwie tłumaczą, że od tego jest „pogotowie mieszkaniowe”, z którym każdy administrator czy zarządca domu ma podpisaną umowę na naprawę usterek. Numery telefonów powinny zostać wywieszone na tablicy informacyjnej w bloku czy kamienicy – mówi M. Wika. -  Warto sobie te numery zapisać, bo mogą się przydać godzinach nocnych lub właśnie w dni wolne od pracy, kiedy pracowników administracji nie ma co liczyć. A jeśli nie zostały wywieszone, trzeba się domagać, by to zrobiono. Czytaj na kolejnym slajdzieZobacz też:
Pod nr tel. 994 należy zgłaszać tylko awarię sieci wodociągowej czy kanalizacyjnej, która wystąpiła poza budynkiem.Ponad 30 telefonów odebrali po krótkotrwałej, ale intensywnej środowej ulewie pracownicy Zakładu Wodociągów i Kanalizacji czuwający pod całodobowym alarmowym numerem telefonu 994. – Zgłoszenia dotyczyły przede wszystkim ulic zalanych deszczówką z powodu zatkanych wpustów kanalizacyjnych – mówi Miłosz Wika, rzecznik prasowy ZWiK. Dodaje jednak, że nie był to rekord; po letnich nawałnicach takich zgłoszeń przyjmują nawet kilkaset.Dla dyżurujących wodociągowców równie trudne bywają nie tylko dni z gwałtownymi opadami deszczu, ale i święta, zwłaszcza stanowiące przedłużony weekend. Lejąca się z żyrandola czy z dziurawych rynien woda, cieknący kaloryfer lub kran, hałas w rurach, sącząca się przez dziurawy dach do mieszkania na ostatniej kondygnacji deszczówka – słowem wszystko, co związane z wodą, daje powód, by ratunku szukać w ZWiK-u.- Nasi pracownicy cierpliwie tłumaczą, że od tego jest „pogotowie mieszkaniowe”, z którym każdy administrator czy zarządca domu ma podpisaną umowę na naprawę usterek. Numery telefonów powinny zostać wywieszone na tablicy informacyjnej w bloku czy kamienicy – mówi M. Wika. - Warto sobie te numery zapisać, bo mogą się przydać godzinach nocnych lub właśnie w dni wolne od pracy, kiedy pracowników administracji nie ma co liczyć. A jeśli nie zostały wywieszone, trzeba się domagać, by to zrobiono. Czytaj na kolejnym slajdzieZobacz też: ZWiK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany