Ekstraklasa koszykarek. Widzewianki potrzebują zwycięstw

Po dwudziestu trzech seriach rundy zasadniczej widzewianki zajmują ostatnie miejsce w tabeli, które nie gwarantuje utrzymania w ekstraklasie. Łodzianki mają na koncie trzy zwycięstwa, podobnie jak PGE MKK Siedlce, ale są na trzynastej pozycji bowiem mają gorszy bilans punktowy.

Przed zespołem prowadzonym przez trenera Dejana Kovacevicia trzy mecze, których wyniki mogą sprawić, że łodzianki nie będą już czerwoną latarnią ligi.

Batalia o utrzymanie zaczyna się już dziś. Widzew w hali przy ul. Małachowskiego podejmować będzie Pszczółkę Polski-Cukier AZS-UMCS. Spotkanie rozpocznie się o godz. 18. Drużyna z Lublina zajmuje szóste miejsce w tabeli (osiem zwycięstw), a w ostatniej kolejce pokonała PGE MKK Siedlce 87:66. Najwięcej punktów w tym spotkaniu zdobyły: Feyonda Fitzgerald (19), Dajana Butulija (18) i Uju Ugoka (17) i Kateryna Dorogobuzowa (13). Już po tej wyliczance widać, że kluczowymi postaciami zespołu są zagraniczne zawodniczki i to właśnie od ich dyspozycji zależy postawa lubelskiej drużyny.

- W ostatnim czasie robiliśmy wszystko, aby do zdrowia powróciła Roksana Schmidt - mówi Ryszard Andrzejczak, prezes Widzewa. - Z powodu urazu nie zagrała w ostatnim meczu w Poznaniu i jej nieobecność była mocno odczuwalna. Liczę, że w komplecie drużyna będzie w stanie podjąć wyrównaną walką z lubelskim zespołem. Tak było w spotkaniach z CCC Polkowice czy też Wisłą Kraków.

Wczoraj władze Łodzi poinformowały, że Widzew nie będzie już musiał płacić za wynajem hali na treningi i ligowe mecze. Umowa obowiązuje do końca roku i dotyczy jedynie spotkań w najwyższej klasie rozgrywkowej.