W minionym sezonie Fabiański nie zagrał ani jednego meczu ligowego. Wystąpił jedynie w dwóch w Pucharze Anglii, trzech w Pucharze Ligi oraz jednym spotkaniu Ligi Mistrzów, ale tylko 25 minut.
- Czuję się doskonale, choć jestem świadomy pozycji, z jakiej startuję. Zawsze powtarzałem, że będę walczył o miejsce w bramce i to się nie zmieniło - zaznaczył.
27-letni zawodnik Arsenalu Londyn od dłuższego czasu przegrywał rywalizację z Wojciechem Szczęsnym. Dlatego zimą zamierzał zmienić klub.
- Osobiście byłem już zdecydowany na przeprowadzkę, ale okazało się, że władze klubu nie podzielały mojego stanowiska. Zimą miałem dwie konkretne propozycje, jednak kiedy zaczęły się one krystalizować, nagle pojawiały się jakieś problemy - wyjawił były bramkarz Legii Warszawa.
Przyznał, że przez trudną sytuację w klubie obawiał się o powołanie do kadry na EURO 2012. W mediach pojawiły się ostatnio wypowiedzi trenera bramkarzy reprezentacji Jacka Kazimierskiego, dotyczące hierarchii polskich golkiperów. Według niego, najlepszymi są obecnie Szczęsny, Artur Boruc i Przemysław Tytoń.
- Rozumiem te oceny, ponieważ nie mam możliwości grania w klubie co tydzień, jak ta trójka. Dlatego nie mam o to żalu ani pretensji. Mam nadzieję, że moja przygoda z Arsenalem dobiegła końca. Nie widziałem sensu ciągłych rozmów z Wengerem. Wyjaśniłem, jaki jest mój cel, a on wysłuchał i powiedział swoje zdanie na ten temat - zaznaczył Fabiański.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Iza Krzan w skąpym bikini pręży się przy mamie. Strój podtrzymują tylko liche sznurki
- Kozidrak w Opolu uciekła dziennikarzom. Gawliński mówi, jak naprawdę się zachowuje
- Ewa Gawryluk wzięła ślub przed sześćdziesiątką! Ukrywała męża przed mediami
- Zawadzka ostatecznie skazana za oszustwa podatkowe! Mamy wyrok! Musi słono zapłacić