MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Grupa Azoty Chemik Police - ŁKS Commercecon 1:3. Łódzkie ,,Wiewióry" wciąż są niepokonane w ekstraklasie

Bartosz Kukuć
Bartosz Kukuć
W spotkaniu dziesiątej kolejki ekstraklasy siatkarek ŁKS Commercecon pokonał w Szczecinie Grupa Azoty Chemika Police 3:1 (24:26, 29:27, 25:22, 25:20). Łodzianki w pełni zasłużenie znajdują się na czele tabeli z kompletem zwycięstw na koncie.

Naprawdę trudno się dziwić, że to właśnie to starcie budziło najwięcej emocji. Przecież rywalizowały z sobą dotychczasowy lider tabeli (ŁKS), który był jedynym zespołem w ligowej stawce nawet bez jednej porażki oraz aktualny mistrz kraju (Chemik), który przegrał zaledwie raz (w trzeciej kolejce w Opolu).

I trzeba przyznać, że spotkanie w północo-zachodniej Polsce nie rozczarowało tych kibiców, którzy zdecydowali się je obejrzeć. Nie zabrakło w nim właściwie niczego, w tym także zaskakujących pomyłek w obu zespołach. Co nie zmienia faktu, iż widać było, że walczą kandydaci do zajęcia miejsca na podium.

Przez większą cześć pierwszego seta prowadziły podopieczne włoskiego trenera Alessandro Chiappiniego. Było 0:1, 6:11, 15:19, 17:21. Niestety, od tego momentu ,,Wiewióry" miały kryzys, co bezwzględnie wykorzystały policzanki. Zdobyły bowiem sześć kolejnych punktów (23:21). Poźniej nie wykorzystały kilku piłek setowych, ale ostatecznie wygrały na przewagi (26:24).

W drugiej partii trwała prawdziwa wymiana ciosów. Wystarczy zresztą spojrzeć na rezultat. Było 1:1, 4:4, 7:7 i 8:8. Potem Chemik odskoczył (12:9, 15:12), to jednak nie odebrało animuszu łodziankom. Najpierw doprowadziły do remisu (15:15), następnie zaś odskoczyły na 20:22 i 21:23. I zaczęła się istna wojna nerwów. Chemik nie wykorzystał aż czterech piłek setowych, w efekcie po świetnej zagrywce Brazylijki Roberty Ratzke cieszyli się goście (27:29).

Trzeci set nie oznaczał zwolnienia tempa. Wręcz przeciwnie. Było 9:9 po bloku na Valentinie Diouf, a po kolejnym bloku na włoskiej atakującej 14:11. Chemik prowadził jeszcze 16:14, jednak znów to ŁKS przejął inicjatywę. Było 20:23, a po kapitalnej akcji Diouf 21:24. Wprawdzie trafiła jeszcze fatalnie dziś dysponowana Jovana Brakocević-Canzian (22:24), ale po chwili nie pomyliła się Klaudia Alagierska-Szczepaniak (22:25).

W czwartej partii dominował ŁKS. Było 0:3, 4:7, 8:11 (znów Alagierska-Szczepaniak) i 11:15. Szkoleniowiec Chemika poprosił o przerwę, ale to nie pomogło złotym medalistkom z ubiegłego sezonu. Wkrótce później było bowiem 17:22 i trener rywalek znów wziął ,,czas". Chemik walczył, jednak był już właściwie bezradny. Spotkanie zakończyło się po ataku Diouf (20:25).

Za MVP tego meczu jak najbardziej słusznie została uznana Alagierska-Szczepaniak.

Już w środę o 18 ŁKS Commercecon podejmie turecki zespół Fenerbahce Stambuł w swoim trzecim w tym sezonie starciu w Lidze Mistrzyń (grupa D). Natomiast już w 15 stycznia (niedziela, 19) w Sport Arenie odbędą się prestiżowe derby Łodzi. Ełkaesianki będą gospodarzem, a Grot Budowlani gościem

Grupa Azoty Chemik Police - ŁKS Commercecon Łódź 1:3 (26:24, 27:29, 22:25, 20:25)
Chemik: Korneluk 11, Brakocevic-Canzian 15, Wasilewska 5, Łukasik 15, Czyrniańska 6, Stenzel (libero) oraz: Cipriano 7, Almeida de Sousa 2, Połeć 1, Sikorska, Oveckova 1.
ŁKS: Witkowska 12, Diouf 23, Górecka 14, Ratzke 5, Alagierska-Szczepaniak 16, Scuka 9, Maj-Erwardt (libero) oraz: Gajer, Piasecka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany