Chodzi o pieniądze za transfer byłego ełkaesiaka Paulinho, który za 17 mln funtów przeszedł z Corinthians do angielskiego Tottennhamu.
Zgodnie z przepisami część kasy za reprezentanta Brazylii (ok. 400 tys. złotych) powinna trafić do spółki z al. Unii. Kiedy informacja wyszła na jaw udziałowiec Filip Kenig mówił w wywiadzie dla jednej z gazet, że to dobra wiadomość dla wierzycieli.
I tak sobie myślę, że gdyby Kenig miał sportowy honor, to w pierwszej kolejności sypnąłby groszem łódzkiej Szkole Mistrzostwa Sportowego. Wszak to jej szefowie, którzy chcieli pomóc w ratowaniu ŁKS, padli ofiarami finansowej i organizacyjnej degrengolady spółki z al. Unii.
Łódzka szkoła wzięła na swoje barki spłaty niektórych zobowiązań wobec piłkarzy, utrzymania drużyny i sztabu szkoleniowego, by w połowie rundy wiosennej dowiedzieć się, że Kenig i jego przyboczni wycofali klub z rozgrywek! To była zagrywka poniżej pasa, niemająca nic wspólnego ze sportowym fair play.
Pewnie wkrótce przekonamy się, czy byli sternicy futbolowego interesu w ŁKS wiedzą, co to są zasady sportowej, ale i biznesowej przyzwoitości.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Dawno nikt nie wywołał takiego poruszenia jak Cielecka. To zasługa młodszego partnera
- Tak córka Marty Kaczyńskiej radzi sobie w Korei. Niesamowite, jak się zmieniła [FOTO]
- Prześledziliśmy przemianę włosów Majdana. Było ściernisko, a dziś jest San Francisco
- Peretti po raz pierwszy na mieście od śmierci syna. Poszła do knajpy gwiazd [FOTO]