Jak Łódzkie pomagało matkom z dziećmi uciekającym przed wojną w Ukrainie?

Kilka dni po wybuchu wojny w Ukrainie na dworzec Łódź Fabryczna przyjechał pierwszy pociąg z Ukraińcami uciekającymi przed rosyjskimi rakietami. Pociąg Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej pojechał po matki z dziećmi i osoby starsze na granicę do Medyki. Został tam wysłany przez władze samorządu województwa łódzkiego. Po kilkugodzinnej podróży ok. 300 osób uratowanych z wojennej pożogi dotarło bezpiecznie do Łodzi.

Na dworcu Fabrycznym na uchodźców z Ukrainy czekali wolontariusze udzielający pomocy, informacji i rozdający ciepłe posiłki. Przybysze zostali nakarmieni, a zaraz po tym rozwiezieni do miejsc noclegowych. Część z nich od razu trafiła do rodzin, które zadeklarowały chęć przyjęcia pod swój dach rodzin z dziećmi. Pozostałym zorganizowano noclegi w hostelach i internatach.

Wśród osób spieszących z pomocą dla obywateli Ukrainy obecny był marszałek województwa łódzkiego Grzegorz Schreiber. - To co zobaczyłem, będąc tam na miejscu, w jak trudnym położeniu znajdują się ludzie, a w tym dzieci, nie może pozostawić obojętnym. Będziemy dalej pomagali. Chcemy kierować kolejne składy pociągów na podkarpacie - mówił na dworcu Marszałek Schreiber.

W specjalnym pociągu wiozącym uchodźców z Ukrainy jechali ratownicy medyczni, którzy na miejscu - podczas podróży zapewniali opiekę medyczną uciekającym przed wojną.

Takich pociągów, którym do województwa łódzkiego przyjechali uciekający przed wojną mieszkańcy Ukrainy, zorganizowano kilka. Łącznie dzięki tej wspólnej akcji Urzędu Marszałkowskiego i ŁKA schronienie w naszym mieście i miastach regionu łódzkiego znalazło 2,5 tysiąca osób.

Zobaczcie zdjęcia - uchodźcy z Ukrainy rok temu na dworcu w Łodzi