Warto przypomnieć, że w rundzie jesiennej trzynastka okazała się pechowa dla podopiecznych trenera Marcina Płuski, którzy przegrali na stadionie Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Łodzi starcie właśnie z Jutrzenką (było wówczas 0:2).
Ale trzynasta kolejka wiosny okazała się bardzo udana dla Widzewa. Taki rewanż musi smakować wyjątkowo słodko...
Wygląda na to, że następcy czterokrotnych mistrzów Polski nie tylko pewnie wywalczą awans do zreformowanej trzeciej ligi, ale postarają się wygrać wszystkie pozostałe spotkania, co jeszcze niedawno wydawało się wręcz nierealne.
W Warcie odnieśli trzynaste zwycięstwo z rzędu, dodajmy zresztą, że w pełni zasłużone. Jedynie kwestią czasu było to, kiedy goście po raz pierwszy pokonają bramkarza Jutrzenki.
Ciekawe, że już po raz piąty pod wodzą Płuski Widzew zdołał strzelić rywalom pięć goli. Chodziło zapewne o to, by z każdym czwartoligowym rywalem lider miał korzystny bilans w dwumeczu. Tym razem łodzianie dali pokaz możliwości ofensywnych, bo każda bramka była zdobyta inaczej. Skuteczność przestała już być problemem.
Sobotni mecz był prawdziwym świętem futbolu. Gospodarze przyjęli lidera serdecznie. Główną trybunę pod dachem zapełnili łódzcy fani, ale większość kibiców gospodarzy także miała widzewskie szaliki i bluzy.
Oklaskami powitano Tomasza Muchińskiego, pod którego wodzą Jutrzenka jesienią nie przegrała dwunastu spotkań z kolei. Teraz „Mucha” opiekuje się golkiperami Widzewa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Narożna przeszła poważną operację. Latami ukrywała dolegliwości po porodzie
- Dramat Roksany: przyleciała do teściowej WYNAJĘTYM helikopterem! Oszczędza na własny?
- Pazura wziął kolejny ślub poza granicami Polski. Nikt się tego po nim nie spodziewał
- Michał Szpak w prześwitującej spódnicy. Te widoki trudno zapomnieć