Wiadomo już, że wydatki na tę dziedzinę życia będą cięte, niczym żywopłot na wiosnę. W projekcie budżetu miasta na przyszły rok zapisano na sport 5,5 miliona złotych, a więc 3,2 mln mniej niż w tym roku. Jednym słowem, rozpoczyna się dożynanie sportu w naszym mieście.
Opowieściami science fiction karmi środowisko dyrektor Wydziału Sportu. Marek Kondraciuk w jednym z wywiadów powiedział, że nie można wykluczyć sytuacji, iż w połowie roku skarbnik miejski zwiększy dotacje dla łódzkich klubów.
Widać, że magistracki urzędnik ma marne poczucie humoru i jego deklaracje są tak samo realne, jak te o sierpniowej wizycie w naszym mieście kosmitów.
Łódzka władza nie ma odwagi, by mówić o trudnej sytuacji, ale chyba bardziej niż odwagi brakuje jej kreatywności. Pięknie byłoby, gdybyśmy usłyszeli, że urzędnicy przygotowali na trudne czasy nowatorski program ratowania sportu. Mają już system zachęt dla przedsiębiorców, ewentualnych dobrodziejów naszych ligowych drużyn.
To jednak pewnie marzenia ściętej głowy, bo znacznie łatwiej jest brać co miesiąc wysoką pensję i udawać, że problemu nie ma!
Po co zatem budowano kosztowne duże nowe hala i stadiony, skoro nie ma pomysłu na wspieranie profesjonalnego sportu, dla którego dedykowane były te obiekty?
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Pogrzeb Jacka Zielińskiego wydarzeniem ostatnich lat. Koncerty jak na festiwalu
- Zborowska pokazała, co zrobił z nią poród. Nie zgadniecie, kogo za to wini [FOTO]
- Ostra balanga Szwed po finale "TTBZ". Tak potraktowała prezenty od fanów [ZDJĘCIA]
- Dom reżysera wystawiony na sprzedaż za 1,5 miliona złotych. W tle rodzinny dramat