Dwadzieścia osób stało wczoraj wieczorem przed energomatem przy ul. Tuwima, by zapłacić za prąd.
- Od godziny 15 był nieczynny. Zaczął działać dopiero o 21 - denerwuje się Ewa Stachecka. - Tak jest co tydzień przed weekendem. Ile razy przyjadę, jest awaria.
- To jedyny energomat w Łodzi - dodaje Jolanta Batorowska z Widzewa. Niektórzy przyjechali spoza Łodzi, np. Sergiusz Wichtariusz ze Zgierza, a Grażyna Kluczyk ze Strykowa. Wszyscy czekali, nie wiedząc, czy uda im się zapłacić, czy liczniki przepłatowe odetną im prąd. (mgr)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!