Drużyna z Polkowic zajmuje czwarte miejsce w tabeli, podczas gdy podopieczne trenera Adama Ziemińskiego są na jedenastej pozycji. Przypomnijmy, iż w poprzedniej kolejce Widzew uległ wysoko w Bydgoszczy tamtejszemu Artego 64:95.
Dwa zwycięstwa w tym sezonie panią satysfakcjonują?
Lidia Niedzielska (rozgrywająca Widzewa): – W żadnym razie. Żeby było jasne, to nie nasza drużyna będzie w tych rozgrywkach odgrywać wiodącą rolę i mierzyć w miejsce na ligowym podium. Każdy, kto tego oczekiwał, nie zna realiów. Nie to miejsce, nie ten czas. Nie zmienia to jednak faktu, że stać nas na znacznie więcej.
Czuje pani niedosyt po tak wysokiej porażce z Artego?
– Jasne, że tak. Nie chodzi już nawet o to, kto był lepszy. W zespole z Bydgoszczy jest znacznie większy budżet, znacznie więcej klasowych, doświadczonych zawodniczek. Ale rozmiary tej przegranej są stanowczo zbyt wysokie. Nie owijajmy w bawełnę – nie stanęłyśmy na wysokości zadania.
Co może pani obiecać kibicom przed starciem z CCC?
– Najbardziej mi się marzy zwycięstwo. Jednak twardo stoję na ziemi. Mogę zapewnić, że polkowiczanki napotkają w Łodzi na spory opór z naszej strony. Własny parkiet powinien pomóc. Kibice są naszym atutem, o czym przekonało się już wiele klasowych teamów.
Jak ocenia pani zagraniczne koszykarki, obecnie występujące w Widzewie?
– Proszę wybaczyć, ale o to należy pytać trenera Adama Ziemińskiego. Ja nadal gram, więc byłoby z mojej strony wysoce niezręczne ocenianie koleżanek z boiska. Powiem tylko tyle, iż czas działa na ich korzyść. Każdy kolejny trening oraz mecz sprawia, że się rozwijają.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Golec posyła gorące spojrzenia rozgogolonej Roksanie Węgiel. Mina jego żony to hit!
- Andrzej Sołtysik przeszedł na islam! Oto, co potem zrobił z chrztem własnego dziecka
- Co się dzieje z Margaret? Oko czerwone, krzyż na piersi... Niepokojące!
- Ukochany Mariusza Szczygła nie żyje. Dziennikarz opowiedział o swojej tragedii