– W przeciwieństwie do pierwszej rundy łagodna Pszczółka zamieniła się w groźnego owada – komentuje Ryszard Andrzejczak, prezes basketu w Widzewie. – A stało się to za sprawą sporego zastrzyku finansowego, jaki klub z Lublina otrzymał m.in. od władz miasta. Dzięki temu działacze Pszczółki mogli wzmocnićzespół trzema bardzo wartościowymi, jak na polskie warunki, zawodniczkami z USA. Jedna z nich, mająca 191 cm wzrostu, jest główną siłą uderzeniową naszych rywali. Mam nadzieję, że podopieczne trenera Adama Ziemińskiego zdołają skutecznie ograniczyć swobodę jej działań ofensywnych. Nasz zespół w tym okresie transferowym wzbogacił się tylko o jedną zawodniczkę, Klaudię Sosnowską z Konina, która rzadko występowała w podstawowym składzie swej poprzedniej drużyny. Nic dziwnego, że Klaudii brakuje odpowiedniego ogrania. (mst)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Zajęła miejsce Markowskiej przy Kopczyńskim. Teraz grozi, że ujawni prawdę
- Wnuczka Kowalewskiego zaręczyła się z KOBIETĄ. To był dzień jak z filmu
- Tak Trojanowska wypowiada się o mamie. Gest piosenkarki wiele mówi o ich relacji
- Tak dziś żyje Krysia z "Lokatorów". Porzuciła show biznes i odnalazła raj na ziemi