Rywalizacja rozpocznie się dziś w niemieckiej miejscowości Oberhof. W programie siódmej edycji cyklu Tour de Ski znajduje się po siedem konkurencji kobiet i mężczyzn, czyli o dwie mniej niż w poprzednim roku. Rywalizacja zakończy 6 stycznia w Val di Fiemme we Włoszech., podbiegiem na Alpe Cermism
Jedną z faworytek jest Justyna Kowalczyk, która wygrywała ostatnie trzy edycje.
Kobiety w ciągu siedmiu etapów mają do przebiegnięcia 50,4 km. Za jeden kilometr mogą zarobić zatem maksymalnie ok. 4800 franków (ok. 16200 zł). Mężczyźni pokonają 34,4 km więcej, co daje 2620 franków na kilometr (ok. 8866 zł).
Zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Tour de Ski warte jest ok. 90 000 franków (ok. 305 tys. zł). Nagrodę finansową otrzyma najlepszych dziesięć zawodniczek i zawodników.
Wygrana w klasyfikacji sprintu jest premiowana kwotą ok. 6000 franków (ok. 20,3 tys. zł). Za triumf na jednym etapie organizatorzy wypłacą połowę tej sumy.
- Moim zdaniem skracanie Tour de Ski to zły pomysł - powiedziała Justyna Kowalczyk. - Wyjątkowość i olbrzymia trudność tej imprezy polegała właśnie na tym, że była długa i wyczerpująca.
- Prawdopodobnie zdecydowano się na ten krok z powodu zbliżających się mistrzostw świata - - powiedział trener Aleksander Wierietielny. - Gdyby Tour trwał dłużej, to wielu zawodników mogłoby z niego zrezygnować"
Siódma edycja TdS to jednocześnie siódmy występ narciarki z Kasiny Wielkiej, która w dotychczasowych poprawiała się z roku na rok. Rozpoczęła od 11. pozycji w sezonie 2006/07, następnie było siódme miejsce, potem czwarte, a w ostatnich trzech startach była już bezkonkurencyjna. Tym samym została pierwszą zawodniczką, która triumfowała trzykrotnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?