Ksiądz Misiak zachorował... Kuria dementuje informacje o przeniesieniu

Choć w parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Konstantynowie Łódzkim pochodzący z Tomaszowa Mazowieckiego ksiądz służy od jesieni, to już zyskał sobie grono zwolenników. W minioną niedzielę zorganizowali oni protest przed konstantynowskim kościołem. Głośno bowiem zrobiło się, że przebojowy ksiądz zostanie przeniesiony do innej parafii. Te informacje zdementował ks. Paweł Kłys , rzecznik prasowy łódzkiej kurii.

– Ksiądz Michał Misiak przebywa na zwolnieniu lekarskim do końca roku. Miejmy nadzieję, że w nowym roku wróci do zdrowia – powiedział w rozmowie telefonicznej ksiądz Kłys. – Nic nie wiem o przeniesieniu księdza. Nikit nie podjął takiej decyzji.
O nagłą chorobę ks. Misiak chcieliśmy zapytać proboszcza konstantynowskiej parafii, ks. Leszka Kaźmierczaka. Niestety odłożył słuchawkę.

Tymczasem nieoficjalnie wiadomo, że działalność 39-letniego wikariusza nie spodobała się księżom z innych parafii i oni „zaalarmowali” przełożonych Misiaka.

Pochodzący z Tomaszowa 38-letni kapłan posługę w Konstantynowie rozpoczął jesienią. Przez trzy miesiące był bardzo aktywny - organizował spacery miłosierdzia, biegi wokół trzech lokalnych kościołów, odwiedzał poprawczak w Ignacewie i zorganizował nauki dla małżeństw. Niektórymi pomysłami zaskakiwał lokalną społeczność, jak np. zorganizowaniem balu sylwestrowego (zgłosiło się aż 140 osób).

O wszystkich inicjatywach informował na facebooku. Regularnie umieszczał tam posty. Użytkownikiem facebooka 38-latek jest od 10 lat, ma ponad trzynaście tysięcy obserwujących osób.