1/4
Rafał N. mimo młodego wieku, który zazwyczaj jest...

Rafał N. mimo młodego wieku, który zazwyczaj jest okolicznością łagodzącą, został skazany na dożywocie. Sąd orzekł, że jest człowiekiem niebezpiecznym dla otoczenia, stąd ta kara eliminacyjna.

Mąż spalił żonę w samochodzie, ojciec udusił dwójkę swych dzieci, jeden młody mężczyzna zasztyletował maturzystę, drugi dwudziestodwulatkę idącą na dyskotekę. Wszyscy sprawcy tych okrutnych zbrodni zostali skazani na dożywotnią karę więzienia.

Czytaj na kolejnych slajdach





2/4
W ciągu ostatnich 10 lat zapadło w Łodzi 30 wyroków...

W ciągu ostatnich 10 lat zapadło w Łodzi 30 wyroków dożywotniego pozbawienia wolności. Najwięcej, bo aż osiem, wydanych zostało w 2007 roku, w ubiegłym, 2013 i 2011 roku – po dwa, w 2012 i 2006 – po cztery, w 2010 – pięć, w 2009 – trzy.

Zabił bez powodu
To było zabójstwo właściwie bez powodu.
– Nie była nim np. zazdrość czy doznana krzywda. Motywacja oskarżonego musi zostać uznana za taką, która powszechnie budzi szczególne oburzenie i potępienie – mówił sędzia, który skazał 21-letniego Rafała N. na dożywocie za zabójstwo równolatka.

W nocy 16 lutego 2013 roku Mateusz O. i jego dziewczyna siedzieli na schodkach przed sklepem. Rafał N., który przechodził obok pary, uderzył młodą kobietę w twarz. Mateusz O. stanął w jej obronie i pobiegł za Rafałem N. Wtedy został przez niego brutalnie zaatakowany. Rafał N. 13 razy uderzył nożem w twarz, szyję, klatkę piersiową, brzuch i plecy. Kilka ciosów było śmiertelnych.

– Później chełpił się, jakie były uczucia, gdy nóż wbijał się w ciało – dodał sędzia. – Podłożem tego, co zrobił Rafał N., są negatywne cechy osobowości – agresja, egocentryzm, niedojrzałość emocjonalna. Od wielu lat sprawiał kłopoty wychowawcze.
– Kara dla Rafała N. jest adekwatna. Tego, co przeżyłem, nigdy nie zapomnę. On zadawał ciosy na moich oczach. Potem Mateusz umarł mi na rękach – mówił po ogłoszeniu wyroku taksówkarz, który tamtej nocy był na ul. Piotrkowskiej.

Czytaj na kolejnym slajdzie

3/4
Marcin R. zasztyletował przed dyskoteką 22-letnią Alicję....

Marcin R. zasztyletował przed dyskoteką 22-letnią Alicję.

Nie mniej wstrząsające było zabójstwo 22-letniej Alicji, która 21 sierpnia 2010 roku z dwiema siostrami i dwiema koleżankami zamierzała w łódzkiej dyskotece świętować urodziny jednej z nich. Na schodach wulgarnie zaczepił ją 27-letni Marcin R., a gdy odpowiedziała, żeby zostawił ją w spokoju, uderzył nożem. Alicja upadła, wtedy kopnął ją w twarz. Dziewczyna zmarła w szpitalu na stole operacyjnym.

– Zginęła młoda kobieta. Roześmiana szła na dyskotekę. Kilka sekund i nie żyła. A oskarżony, odchodząc, uśmiechał się. Potem powiedział, że gdyby miał broń maszynową, to wystrzelałby wszystkie dziewczyny w dyskotece. Jaki czyn, taka kara – mówi sędzia sądu apelacyjnego, który utrzymał wyrok dożywocia.

Zabił dla pieniędzy
Szczególnie okrutny wobec swej 28-letniej żony okazał się 38-letni Gabriel Sz., przedsiębiorca z Konstantynowa Łódzkiego. W czerwcu 2004 roku w lesie koło Wodzieradów ktoś znalazł spalony samochód marki Seat. W środku znajdowała się nieprzytomna poparzona kobieta. Żyła jeszcze, ale lekarzom nie udało się jej uratować. Po trzech tygodniach zmarła w szpitalu. Prokuratura oskarżyła Gabriela Sz. o zabójstwo. Według ustaleń, mężczyzna wszystko ukartował. Zwabił żonę do lasu i sfingował wypadek. Oboje mieli obejrzeć działkę. Polonezem truckiem, którym jechał, uderzył w seata prowadzonego przez kobietę. Uszkodzone auto oblał benzyną i podpalił. Zrobił to dla pieniędzy – za śmierć żony chciał dostać odszkodowanie w wysokości około pół miliona złotych. Sąd pierwszej instancji w Sieradzu wymierzył karę dożywocia, sąd apelacyjny też nie miał wątpliwości.

Czytaj na kolejnym slajdzie


4/4
Zabił z zemsty...

Zabił z zemsty
Skazany na dożywocie 44-letni Janusz T., emerytowany policjant, udusił dwójkę swoich dzieci. Motywem tej zbrodni była chorobliwa zazdrość o żonę i chęć zemsty, bo kobieta chciała od niego odejść. Zamierzała wyjechać do Holandii i zabrać 4,5-letnią córeczkę i 7-letniego syna. Janusz T. początkowo nie zgadzał się na wyjazd dzieci, ale potem zmienił zdanie. Nic nie zapowiadało tragedii. Mężczyzna przestał pić. Snuł plany, że do Holandii przeniesie się cała rodzina. 21 grudnia 2011 roku żona poszła rano do pracy. Ok. godz. 15 otrzymała SMS o treści: „Dzieci śpią snem wiecznym”. W śledztwie Janusz T. zeznał, że najpierw odebrał ze szkoły chłopca. Zaprowadził do domu i udusił. Potem poszedł do przedszkola po córkę. Też ją udusił i położył na wersalce koło martwego brata.

Kontynuuj przeglądanie galerii
Przejdź na shownews.pl

Polecamy

Gry na maj w PS Plus zapowiedziane. Do abonamentu trafią 4 hity

Gry na maj w PS Plus zapowiedziane. Do abonamentu trafią 4 hity

Oto najlepsze memy o grillowaniu. Dziś Międzynarodowy Dzień Grilla!

Oto najlepsze memy o grillowaniu. Dziś Międzynarodowy Dzień Grilla!

Siatkarki ŁKS i Budowlanych wśród najpiękniejszych zawodniczek ekstraklasy ZDJĘCIA

Siatkarki ŁKS i Budowlanych wśród najpiękniejszych zawodniczek ekstraklasy ZDJĘCIA

Zobacz również

Audi A3 i S3 po liftingu. Co się zmieniło w odświeżonym kompakcie z Ingolstadt?

Audi A3 i S3 po liftingu. Co się zmieniło w odświeżonym kompakcie z Ingolstadt?

Horoskop na czwartek dla wszystkich znaków zodiaku

Horoskop na czwartek dla wszystkich znaków zodiaku