Lekkoatleta RKS Łódź Adam Kszczot: To właśnie ja bronię złotego medalu mistrzostw Europy

Jakie to uczucie bronić ,,złota''?
Adam Kszczot: - Znakomite. Inna sprawa, że wiąże się to z wielką odpowiedzialnością. Dlatego, uprzedzając pana kolejne pytani, jasno stwierdzam, że w Szwecji wystartuję po to, żeby zdobyć medal. Oczywiście, najlepiej znów złoty.
Kto będzie pana najgroźniejszym rywalem?
- O przeciwnikach nie ma sensu teraz myśleć. O tym, kto ostatecznie wystartuje przekonam się przecież dopiero po odprawie technicznej. Muszę się więc skupić przede wszystkim na sobie.
Pana ostatnie starty obfitowały w coraz lepsze rezultaty. Jaki wynik zapewni medal w Goeteborgu?
- Nie od dzisiaj wiadomo, że w tego typu imprezach bardzo rzadko padają rekordy świata, czy Europy. Tym razem zapewne będzie podobnie, walczy się przecież o miejsca. Przez ostatnie dni miałem okazje wreszcie trochę odpocząć. Kluczem do sukcesu w Skandynawii będzie odpowiednia taktyka. Wraz z moim trenerem Zbigniewiem Królem staramy sie dopracować każdy szczegół. Jestem dobrej myśli, po prostu czuję, że stać mnie na wiele.
Udział w halowych ME zadeklarowało 47 narodowych federacji oraz 578 zawodników i zawodniczek. W składzie reprezentacji Polski jest 20 osób. Najliczniej obsadzonymi konkurencjami będą biegi przed płotki (33 mężczyzn i 25 kobiet), a w konkurencjach technicznych skok wzwyż i pchnięcie kulą (po 27 zawodników). Po 21 zawodniczek zgłoszono do skoków wzwyż i o tyczce oraz trójskoku. Najmniejsza frekwencja będzie w biegu na 800 m i pchnięciu kulą kobiet (po 17).
Po raz pierwszy w historii zimowe mistrzostwa kontynentu rozpoczną się poza obiektem. W czwartek wieczorem eliminacyjny konkurs pchnięcia kulą mężczyzn odbędzie się na placu przed halą Scandinavium. Szwecja po raz czwarty jest organizatorem tej imprezy, a Goeteborg po raz trzeci gospodarzem. Jedynie w 1996 roku zawody odbyły się w Sztokholmie.