Lewis Hamilton szczerze o swojej przyszłości poza Formułą 1. Jego przyszłe biznesy już się kręcą

Po uzgodnieniu przejścia do Ferrari na 2025 rok w ramach wieloletniej umowy, Hamilton doda kolejny rozdział do swojej kariery i będzie ścigał się co najmniej do wczesnych lat 40., ale Brytyjczyk myśli również o tym, co może nastąpić, gdy w końcu wysiądzie po raz ostatni z kokpitu.

W obszernym wywiadzie dla GQ Magazine, Hamilton opowiedział, dlaczego inne zainteresowania stały się dla niego tak ważne poza karierą wyścigową, jak pomogły mu osiągać wyniki na torze i jakie są jego plany na dłuższą metę.

- Kiedy po raz pierwszy wszedłem do Formuły 1, to była pobudka, trening, wyścigi, wyścigi, wyścigi, nic więcej – powiedział Hamilton - Nie ma miejsca na nic innego. Ale zdałam sobie sprawę, że sama praca przez cały czas nie przynosi szczęścia i trzeba znaleźć równowagę w życiu. I dowiedziałam się, że tak naprawdę jestem bardzo nieszczęśliwy.

Brakowało mi tak wiele, choć było to dla mnie wszystkim. To było szalone, bo pomyślałem sobie: jestem w Formule 1, spełniłem swoje marzenie i jestem tam, gdzie zawsze chciałem być, jestem na szczycie, walczę o mistrzostwo. Ale ja po prostu nie byłem sobą - to nie było przyjemne.

- To prawie jak bycie w śnieżnej kuli - taki jest świat wyścigów. A poza nim jest o wiele więcej, na co po prostu nie masz czasu, żeby to odkrywać. Myślę, że jeśli codziennie chodzisz do biura i wykonujesz ten sam proces każdego dnia, w końcu po prostu się wyciszysz. Musisz znaleźć coś innego, co może cię uspokoić, co utrzyma twój umysł w gotowości.

Hamilton ujawnił też, co powiedzieli mu sportowcy z wielu innych dyscyplin, takich jak tenis i koszykówka, jeśli chodzi o przejście na emeryturę we właściwym czasie i posiadanie odpowiednich projektów, aby wypełnić następującą w życiu pustkę.

- Rozmawiałem z wieloma niesamowitymi sportowcami, od Borisa Beckera po Serenę Williams, a nawet Michaela Jordana - wyjawił - Rozmawiam z wielkimi ludźmi, których spotkałem po drodze, którzy są na emeryturze – lub niektórzy, którzy nadal rywalizują – i strachu przed tym, co będzie dalej, o brak przygotowania do tego, co będzie dalej.

Wielu z nich mówiło: "Skończyłemłem za wcześnie". Albo: "Zostałem za długo". "Kiedy to się skończyło, nie miałem nic zaplanowanego". "Cały mój świat się zawalił, bo całe moje życie kręciło się wokół tego sportu".

- Niektórzy z nich mówili: 'Nie planowałem i to był trochę niepokojące, ponieważ byłem potem naprawdę zagubiony. Była taka pustka. I nie miałem pojęcia, jak to wypełnię. Na początku tak się spieszyłem, żeby go wypełnić, że wypełnia się ją idąc w niewłaściwą stronę. I popełniasz kilka błędów. A potem w końcu odnajdziesz swoją drogę.

Niektórym zajęło to więcej czasu. Niektórzy poradzili sobie szybciej. Ale to sprawiło, że zacząłem myśleć o tym, jak mogę tego uniknąć, kiedy przestanę jeździć? Zacząłem więc poważnie myśleć o znalezieniu innych rzeczy, które mnie pasjonowały.

Jeśli chodzi o pasje, które go pochłoną, gdy odejdzie z F1 Hamilton wskazał na film i modę, na których już teraz się skupia. Niedawno założył własną firmę produkcyjną Dawn Apollo Films i pracował nad kolekcjami z legendarnym projektantem Tommym Hilfigerem.

- Jestem bardzo ambitny - powiedział - Ale rozumiem, że nie możesz tego zrobić - właściwie cofam to, ponieważ nie wierzę w słowo nie możesz. Aby być w czymś mistrzem, potrzeba 10 000 godzin. Oczywiście, robiłem to w wyścigach. Nie ma teraz wystarczająco dużo czasu, aby opanować wszystkie te różne rzeczy.

Hamilton i jego firma współpracują z F1 i Apple Original Films nad powstającym, niezatytułowanym jeszcze filmem o Formule 1 z Bradem Pittem w jednej z głównych ról, Josephem Kosinskim (Top Gun: Maverick) jako reżyserem oraz Jerrym Bruckheimerem i Chadem Omanem (Top Gun: Maverick i seria Piraci z Karaibów) w roli producentów.