MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Listy do M. 3 [RECENZJA]

Renata Sas
Furorę zrobiły „Listy do M” (2011) w reżyserii Mitji Okorna. Obejrzało je ponad 2,5 mln widzów. „Listy do M. 2” (2015) ­ Macieja Dejczera - ocenione dużo gorzej - miały już prawie 3-milionową frekwencję. Idąc za tą prawidłowością, „Listy do M. 3” zrealizowane przez Tomasza Koneckiego czeka sukces-gigant...

Coraz więcej aktorów, wątków Rośnie wiara realizatorów w niezniszczalność „Listów do M”Można się spodziewać frekwencyjnego rekordu.
POLSKA MEKSYK NA ŻYWO ONLINE LIVE
Dużo tu wszystkich (aeropag serialowych sław) i wszystkiego wigilijnego, tyle że zamiast renifera jest złodziejaszek pingwin-przebieraniec (w osobie Bartosza Obuchowicza). Kolejna rodzima wersja wariacji na temat „To właśnie miłość” chce trzymać klimat i chwytać za serce. Jedno i drugie nie bardzo porywa i porusza, Maciej Stuhr miał wyczucie. Zrezygnował z roli radiowca (podobno uznał, że do osiemdziesiątki nie chce być zapowiadaczem podtrzymującym nastrój).

Zastąpiła go Magdalena Różczka i zasiada przed mikrofonem. Do tego goni za czerwoną sukienką fruwającą między blokami, oraz miłością. Borys Szyc spełnia się jako glina (ksywa Gibon) i miłośnik tej pani z radia. Agnieszka Dygant i Piotr Adamczyk próbują się zmieścić w roli dziadków, Wojciech Malajkat walczy z żałobą, a jako antidotum dostał Izabelę Kunę w roli frustratki po przejściach, do tego z perfidną córeczką (trudno uwierzyć, że uratują wdowca). Lirycznie ma być między Katarzyną Zawadzką i Filipem Pławiakiem jako świeżutko zakochanymi, których połączy piesek i jej wredny zdradziecki narzeczony (Marcin Kwaśny).

W towarzyskie epizody wpisany jest Tomasz Karolak, jako Mel - Mikołaj, tym razem nie spełnia życzeń w markecie, ale z synem szuka swego taty (Andrzej Grabowski) utracjusza i hazardzisty i aż do Piotrkowa się wyprawi...Na ekranie pojawi się jeszcze wiele osób: Stanisława Celińska, Grażyna Szapołowska, Bronisław Wrocławski i dawno niewidziany Grzegorz Heromiński (gwiazda „Kingsajzu”). Epizodów gąszcz. Całość jest jak zbiór wideoklipów, które za wszelką cenę reżyser chce połączyć, muzyką związać, klimatycznie przyprawić, dodając dużo reklam. Do rysunku postaci nie bardzo się przywiązuje. Wszystko jest nazbyt powierzchowne, sztuczne, z dialogami bez blasku, byle jakoś zazębić wątek z wątkiem. (108 min)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany