Trzy gole zdobył Michał Zaleśny. Skuteczność napastnika cieszyła bardzo kierownika drużyny Jacka Żałobę, bo on również wybiegał z ławki rezerwowych i gratulował zawodnikowi skuteczności.
ŁKS działa jak szwajcarski zegarek. Systematycznie wysoko wygrywa. To już dziewiąty raz z rzędu...
Wojciech Robaszek, trener ŁKS: – Cieszy, że przez rozgrywki idziemy z takim impetem i sprawiamy radość naszym sympatykom.
Pierwsza połowa nie zwiastowała jednak sukcesu...
– Założyliśmy sobie, że zagramy spokojnie, bez zbędnej nerwowości. Po przerwie poprawiliśmy pewne sprawy i do razu widać było efekty.
Czy Adam Patora ma powody do obaw?
– Ja cały czas podkreślam, że nikt nie ma miejsca z automatu w jedenastce. Każdy musi zasłużyć sobie na prawo gry od pierwszej minuty. Patora nie wystąpił, a jego zmiennik Zaleśny wypadł znakomicie. Potwierdził, że posiada spore umiejętności piłkarskie. Rozwija się, zdobywa bramki, a to najważniejsze. Mnie cieszy, że jest rywalizacja, a ona ma zawsze wpływ na polepszenie jakości gry naszej drużyny.
Przed zespołem ostatni mecz w niedzielę z Unią w Skierniewicach. Obowiązek, czy też nadal walczycie?
– Chyba udowodniliśmy, że gramy do końca i poważnie traktujemy swoje obowiązki. Wakacje dla piłkarzy rozpoczynają się dopiero w poniedziałek.
Długo potrwają?
– Dwa tygodnie. W tym czasie nie planuję żadnych gier kontrolnych i sprawdzianów dla kandydatów do gry w ŁKS. Przygotowania do trzecioligowego sezonu zaczynamy 9 lipca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Pogrzeb Jacka Zielińskiego wydarzeniem ostatnich lat. Koncerty jak na festiwalu
- Zborowska pokazała, co zrobił z nią poród. Nie zgadniecie, kogo za to wini [FOTO]
- Ostra balanga Szwed po finale "TTBZ". Tak potraktowała prezenty od fanów [ZDJĘCIA]
- Dom reżysera wystawiony na sprzedaż za 1,5 miliona złotych. W tle rodzinny dramat