MKTG SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS. Jedenastka nie do zastąpienia

pas
Piłkarze ŁKS wygrali pucharowy mecz z Górnikiem Łęczyca 2:0. Pojedynek miał być testem dla graczy walczących o miejsce w podstawowej jedenastce. Niestety, nie wypadł obiecująco.

Racje miał obserwujący mecz poirytowany wiceprezes ŁKS Tomasz Salski, gdy mówił, że klasowy zespół najpierw pokazuje słabszemu rywalowi, kto tu rządzi, strzelając mu kilka goli, a potem pozwala sobie na luzik w grze. Tymczasem w Łęczycy było odwrotnie. Niby cały czas goście mieli inicjatywę, ale pierwszy celny strzał oddali pod koniec pierwszej połowy. W tej części gry, o której lepiej szybko zapomnieć, pozwolili rywalom grać w dziada, co jest ujmą na futbolowym honorze.
Dopiero po przerwie pokazali, kto tu rządzi. Stworzyli kilka bramkowych okazji. Wykorzystali najgorsze z nich, a nie potrafili strzelić gola w sytuacji, gdy we trzech mieli przed sobą obrońcę i bramkarza.
Wniosek jest prosty. Trenerzy Dariusz Bratkowski i Marek Chojnacki mają żelazną jedenastkę, na której mogą polegać. Pozostali są jedynie zmiennikami, którzy lepiej lub gorzej wkomponowują się w zespół. To nie jest dobra wiadomość, bo przy wyrównanej lidze szeroka sprawdzona kadra zawodników jest bezcennym atutem.
Nadal jednak uważamy, że potencjał takich zawodników jak Rafał Serwaciński, Marcin Zimoń czy Dominikas Griżas, jest większy od tego, co pokazali w Łęczycy.
Jedynym piłkarzem, który zasłużył sobie na słowo pochwały, był bramkarz Adam Sekuterski. Bronił bez zarzutu. Ba, w kluczowym momencie spotkania przy stanie 1:0 dla ŁKS, wygrał pojedynek sam na sam z Karolem Brzozowskim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany