ŁKS. Nadal mają o co walczyć

Piłkarze ŁKS, by nadal realnie myśleć o awansie do II ligi, musieli wygrać w Ząbkach z Legią II. Podopieczni trenera Wojciech Robaszka plan wykonali, ale nadal zajmują drugie miejsce w tabeli. Była szansa na objęcie pozycji lidera, ale warunkiem koniecznym było zwycięstwo Widzewa nad Finishparkietem. Do tego jednak nie doszło i goście z Nowego Miasta Lubawskiego zainkasowali trzy punkty na stadionie przy al. Piłsudskiego, utrzymując tym samym pierwsze miejsce w tabeli.

Pewnie w ŁKS nie są zadowoleni z takiego obrotu ligowych wydarzeń, ale muszą pamiętać, że sami sobie zgotowali ten los. Roztrwonienie zaliczki z jesieni sprawiło, że końcówka sezonu jest w klubie z al. Unii szalenie nerwowa, a wywalczenie awansu nie leży już wyłącznie w głowach i nogach ełkaesiaków. Teraz trzeba błagalnie spoglądać na innych, ale nie ma żadnej gwarancji, że to przyniesie oczekiwane rezultaty!

Wróćmy jeszcze do spotkania w Ząbkach. ŁKS niemal cały czas przeważał, ale miał ułatwione zadanie, bowiem szkoleniowiec gospodarzy nie mógł wystawić najsilniejszego składu. W sobotę na boisku zabrakło kontuzjowanych Adriana Małachowskiego, Dominika Kąkolewskiego oraz Tomasza Wróblewskiego. Kadrę zespołu Centralnej Ligi Juniorów na mecz z Progresem Kraków wzmocnili Mateusz Leleno, Aleksander Waniek i Mateusz Żyro. Z tego powodu nie zagrali przeciwko ŁKS.

Dwunastą żółtą kartkę w sezonie ujrzał Patryk Bryła. To oznacza dwa mecze karencji i koniec sezonu dla tego piłkarza.