ŁKS wygrał 2:1 z Odrą Opole. Poprzednia wygrana łodzian miała miejsce 14 listopada 2020 roku z GKS Jastrzębie 3:0
Już w 4 minucie mogło być 1:0 dla ŁKS. Po znakomitym prostopadłym podaniu Rykaarda, Klimczak w sytuacji sam na sam z trudnej pozycji posłał piłkę obok słupka.
Kolejna bardzo składna akcja przyniosła bramkę. Dobrze rozegrali piłkę Pirulo z Wolskim, który wycofał ją na 14 metr, Rykaard chciał uderzyć bardzo precyzyjnie, ale trafił w słupek. Jednak dobitka grającego tym razem na lewym skrzydle Janczukowicza dała gola.
Kopia bramkowej akcji dała drugiego gola. Tym razem piłkę inteligentnie wycofał na 14 metr Wolski, a Sekulski uderzeniem w przeciwległy róg, nieomal w okienko strącił pajęczynę w bramce gości.
- Mały pająk łaził po słupku - nie krył zachwytu komentujący mecz w Polsacie Sport Janusz Kudyba.
Niestety, stare zmory dają o sobie znać. Wyprowadzająy piłkę Sobociński posłał ją wprost pod nogi Żaka, a ten w sytuacji sam na sam przegrał pojedynek z Malarzem.
Do przerwy mogło być 3:0, gdyny nie samolubstwo Rykaarda, który strzelał zamiast wyłożyć piłkę niepilnowanym na piątym metrze partnerom.
Po pierwszej połowie ŁKS zasłużenie prowadził, ale nie ustrzegł się tego, co jest jego największą wadę czyli prostych błędów w grze defensywnej, które mogły kosztować utratę goli. Na szczęście tak się nie stało.
Druga połowa zaczęła się podobnie jak pierwsza. Tylko, że tym razem to Odra zepchnęła ŁKS do rozpaczliwej defensywy. Były momenty, że wszyscy zawodnicy ŁKS znajdowali się za linią piłki.
Tym razem problemy łodzianom zrobią Malarz. Do trzech razy sztuka. Bramkarz po juniorsku, a nie profesorku przyjmował i wyprowadzał piłkę i za trzecim razem, gdy oddał przeciwnikowi piłkę pod nogi, musiał wyciągać piłkę z siatki. Co niesamowitego.
W drugiej połowie zadebiutował Ricardinho i w pierwszej akcji chciał zdobyć gola... krzyżakiem, ale to zagranie mu kompletnie nie wyszło.
Odra dążyła do wyrównania, ŁKS zapomniał o swoich pseudoprofesorskich taktyczno - technicznych zapędach i łup posyłał piłkę do przodu, szukając szansy w kontrach. I miał szansę na trzeciego gola. W sytuacji dwa na jeden Nawotka zamiast kiwać lub dogrywać piłkę do Ricardinho zdecydował się na beznadziejny strzał. W doliczonym czasie drugą żółtą czyli czerwoną kartkę ujrzał Sobociński.
Uff. Udało się. ŁKS wygrał ligowy mecz, ale to co łodzianie pokazali w drugiej połowie, nie napawa optymizmem.
W porównaniu z premierowym meczem zaszły cztery zmiany w wyjściowym składzie. Wypadli z niego Dankowski, Dąbrowski, Tosik i Trąbka, Na boisku pojawili się: Moros, Klimczak, Rozwandowicz, Sekulski
ŁKS Łódź - Odra Opole 2:1 (2:0)
1:0 - Janczukowicz (6), 2:0 - Sekulski (22), 2:1 - Nowak (62)
ŁKS Łódź: Malarz – Wolski, Moros, Sobociński, Klimczak – Rozwandowicz (82, Tosik) – Pirulo (54, Trąbka), Rygaard (82, Nawotka), Dominguez, Janczukowicz (76, Gryszkiewicz) – Sekulski (76, Ricardinho)
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?