MKTG SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS podejmuje Arkę. Zadanie dla łodzian: Najwyższy czas przełamać niemoc

Jan Hofman
Jan Hofman
Szalenie ciekawie, i to z kilku powodów, zapowiada się dzisiejsze spotkanie 25. kolejki piłkarskiej pierwszej ligi, w którym ŁKS grać będzie z Arką Gdynia. Początek o godz. 17.40.

Na boisku przy al. Unii zmierzą się drużyny, które w poprzednim sezonie spadły z piłkarskiej ekstraklasy i marzą o tym, by już po roku wrócić do krajowej elity.

Jednak kibice obydwu zespołów boleśnie przekonują się o tym, że nie jest to takie proste zadanie. Na pewno w Łodzi i Gdyni spory niedosyt. Owszem ŁKS i Arka znajdują się w strefie gwarantującej udział w barażach o ekstraklasę, ale fani liczyli jednak na bezpośredni awans, czyli dwa pierwsze miejsca w tabeli.

Znacznie większa niepewność jest oczywiście w Gdyni. Arka zajmuje 6. miejsce w ligowej tabeli, tracąc do drugiego Górnika Łęczna dziewięć punktów. Gdynianie mają jeszcze zaległe spotkanie z liderem Termaliką Nieciecza. Wszystko wskazuje na to, że drużyna z Wybrzeża o powrót do elity będzie musiała mocno walczyć w barażach, bowiem szanse na zajęcie jednego z dwóch pierwszych miejsc mocno się oddaliły. To frustruje miejscowych kibiców.

- Do Łodzi jedziemy po zwycięstwo i nie ma innej opcji - mówi Łukasz Wolsztyński, piłkarz Arki. - Wiemy, w którym miejscu się znajdujemy i jak wygląda tabela. Musimy wygrywać z każdym i to się nie zmienia.

Podobne wyzwania przed piłkarzami ŁKS. Łodzianie w ostatnim czasie wyraźnie zawodzili. W czterech ostatnich spotkaniach wywalczyli ledwie cztery punkty. Nie ma się zatem co dziwić, że byli mocno krytykowani za swoją postawę. To doskonały moment dla drużyny i trenera Ireneusza Mamrota na przełamanie. Zwycięstwo w takim istotnym dla układu tabeli spotkaniu to na pewno będzie duża sprawa.

Dodatkowego smaczku dzisiejszej konfrontacji dodają osoby szkoleniowca ełkaesiaków, Ireneusza Mamrota i obrońcy drużyny z al. Unii - Adama Marciniaka. Obydwaj jesienią pracowali w Arce i ich odejście nie wywołało smutku w szeregach fanów drużyny z Gdyni. Pewnie sprawy ambicjonalne powinny mieć dziś duże znaczenie, choć Marciniak nie zagra z powodu nadmiaru żółtych kartek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany