Pochodzący z Pabianic zawodnik przedłużył bowiem właśnie umowę z „Rycerzami Wiosny” o kolejne 12 miesięcy – do końca czerwca 2021 roku.
Wychowanek Włókniarza Pabianice trafił do ŁKS-u z pierwszoligowego wówczas Chrobrego Głogów przed rundą wiosenną sezonu 2016/2017. W trzeciej lidze zdążył wtedy w koszulce z przeplatanką rozegrać 14 spotkań i zdobyć jedną bramkę (na wagę zwycięstwa z ŁKS-em Łomża w przedostatniej kolejce). W drugiej lidze Rozwandowicz zagrał 32 mecze i strzelił 5 goli, a w pierwszej zanotował 27 ligowych występów oraz 7 trafień – w tym między innymi w pełnych dramaturgii potyczkach ze Stalą w Mielcu oraz z Wigrami w Suwałkach. Obecne rozgrywki grający z numerem „29” zawodnik też rozpoczął jako podstawowy środkowy obrońca – co więcej, wykorzystując rzut karny w sobotnim meczu z Cracovią 25-latek zapisał się na kartach historii ŁKS-u jako pierwszy w dziejach piłkarz, który strzelał gole dla biało-czerwono-białych na czterech kolejnych poziomach rozgrywkowych.
– Zawodnicy lojalni, pełni wiary, ambitni, zachowujący pokorę, zawsze będą się wpisywać w politykę naszego klubu. Maksymilian jest dokładnie takim zawodnikiem – podkreśla Krzysztof Przytuła, dyrektor sportowy Łódzkiego Klubu Sportowego. – O tym, jak bardzo Maks jest przywiązany do ŁKS, niech świadczy to, że rozmowy o przedłużeniu umowy trwały raptem niecałe 10 minut. Cieszymy się, że Maksymilian wciąż będzie częścią projektu budowania silnego zespołu.
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Rozwiódł się z matką swoich synów. Aktor przyłapany na czułościach z nową ukochaną
- Zieliński zapomniał o synu? Gorzkie słowa syna muzyka po śmierci ukochanego wujka
- Tak malutkie dziecko Strasburgera traktuje 77-letniego tatę. Wydało się przypadkiem
- Zapendowska nie pokazuje się już publicznie. Jej ostatnie zdjęcie trafiło do sieci