Po pierwsze – wyciągnąć wnioski. Po drugie – wyeliminować błędy. Po trzecie – nie wracać więcej do tego meczu. Tak właśnie w dużym skrócie należałoby chyba streścić nastawienie ełkaesiaków po sobotnim falstarcie rozgrywek pierwszej ligi - podaje strona lkslodz.pl.
Od rozruchu do treningu strzeleckiego
Trener Wojciech Stawowy wraz z piłkarzami najpierw solidnie „przegadał” ostatnie spotkanie. Potem w treningowym „menu” nie zabrakło tradycyjnego rozruchu, ćwiczeń technicznych w dwójkach, popularnego „dziadka” (czyli jak wolą szkoleniowcy – „ronda”) i w końcu gry taktycznej zorientowanej m.in. na finalizację akcji.
Dwudziestu pięciu
Na nudę nie narzekali bramkarze, którzy najpierw pracowali nad dokładnym wznowieniem gry, a następnie zostali zatrudnieni przez swoich kolegów, bo poniedziałkowe zajęcia (pogoda dopisała, więc te odbyły się tym razem nie pod balonem, a na otwartym boisku) zwieńczyły strzały na bramkę.
Trener Wojciech Stawowy miał dziś do dyspozycji dwudziestu pięciu zawodników, w tym czterech bramkarzy. W zajęciach z drużyną ze względów zdrowotnych nie mogą brać udziału Samuel Corral i Adam Marciniak, ale pozostali piłkarze są gotowi do gry.
Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tak Ostrowska-Królikowska traktuje nieślubne dzieci. Nie każdego na to stać
- Ewa Farna chudnie w oczach! Wyciska z siebie siódme poty na sali treningowej
- Złote talerze, pięć sukienek, koncerty gwiazd. Ślub Rutkowskich będzie "na bogato"
- Skaldowie przestaną grać po śmierci Jacka Zielińskiego? Brat przekazał decyzję