Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS-Piast. Gospodarze i goście na pewno nie zadowolą się remisem

(bart)
Wideo
od 16 lat
Przed piłkarzami ŁKS, beniaminka ekstraklasy, spotkanie czwartej rundy jesiennej. W niedzielę o 15 łodzianie zmierzą się przy al. Unii z Piastem Gliwice.

Kibice dwukrotnych mistrzów Polski ostrzą sobie zęby na to spotkanie.

W końcu do Łodzi przyjeżdża aktualny mistrz Polski. Wprawdzie szansa na powtórzenie wyczynu sprzed kilku miesięcy w wykonaniu podopiecznych trenera Waldemara Fornalika nie jest wielka, co nie zmienia faktu, że zespołu z Gliwic w żadnym razie nie można zlekceważyć.

Niektórym sympatykom zespołu Kazimierza Moskala może się wydawać, że drugie w tym sezonie zwycięstwo ełkasiaków będzie formalnością.

Nic bardziej mylnego. Piast zagra w niedzielę wyjątkowo zdeterminowany i zrobi absolutnie wszystko, co w jego mocy, żeby wygrać po raz pierwszy w sezonie. Niech nikogo nie zwiodą kiepskie jak dotąd rezultaty gliwiczan.

- Wygrana na pewno by nam pomogła, bo z wyjątkiem spotkania z Rygą, w każdym innym przeciwnikiem prezentowaliśmy naprawdę niezłą piłkę. Mecz z Pogonią Szczecon pokazał, że zawodnicy w głowach już się tak „zresetowali” i wyszli na boisko jakby z mniejszym „ciężarem”. Po raz pierwszy od dawna mieliśmy cały tydzień na przygotowanie się do kolejnego meczu. To sprzyjająca okoliczność. Mieliśmy możliwość regeneracji - stwierdził Fornalik na konferencji prasowej.

Najważniejszy wydaje sie fakt, że oba zespoły nie zadowolą się remisem i będą walczyć o pełną pulę. A to zwiastuje całkiem niezłe widowisko.

Ełkaesiacy deklarują, że na pewno nie zmienią swojego odważnego stylu gry. I bardzo dobrze. Trzeba chociażby dać szansę sędziemu, który tym razem może się nie zawaha i podyktuje dla nich karnego, czego nie uczynił w starciu z Lechem po faulu na Macieju Wolskim. Choć miał ku temu pełne prawo.

W dwóch pierwszych meczach sezonu 2019/2020 obrońca ełkaesiaków Artur Bogusz pojawiał się na murawie dopiero po zmianie stron. Wszystko wskazuje na to, że w niedzielne popołudnie będzie inaczej i Bogusz wybiegnie na boisko w wyjściowym składzie (podobnie, jak miało to miejsce w starciu z Lechem).

26-letni Bogusz zachowuje spokój przed sprawdzianem z zespołem z Gliwic.

- Powiem nieco banalnie, ale z drugiej strony prawdziwie. Każdy mecz jest inny. Ze swojej strony mogę zapewnić, iż damy z siebie wszystko i powalczymy o komplet punktów. W tym sensie nic się w naszym podejściu nie zmienia. Doskonale wiemy, że przyjeżdża do nas mistrz Polski, ale myślę, że to nas po prostu w jeszcze większym stopniu zmobilizuje. Zgadzam się z tym, że o wyniku tego meczu mogą też przesądzić kwestie mentalne, ale nie przesadzajmy. Wydaje mi się bowiem, że jesteśmy już na tyle pewni siebie i już poczuliśmy „smak” ekstraklasy, iż żadnemu z nas nie zadrżą nogi - przekonuje pochodzący z Łodzi zawodnik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany