Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dla kotów poszła do sądu... Jako pierwsza w Polsce wygrała spór o dokarmianie dzikich kotów

(kz)
Ewa Łazowska: „Dla kotów maluję, dla kotów piszę i wydaję swoje bajdurki , dla kotów poszłam też do sądu.”
Ewa Łazowska: „Dla kotów maluję, dla kotów piszę i wydaję swoje bajdurki , dla kotów poszłam też do sądu.” (kz)
Ewa Łazowska z Teofilowa jako pierwsza w Polsce wygrała spór z Polskim Związkiem Działkowców o prawo dokarmiania dzikich kotów.

Łodzianka maluje koty na XIX-wiecznych deskach. Nie sprzedaje obrazów, ale wymienia je na jedzenie dla mruczków, którymi się opiekuje. Pani Ewa pisze też bajdurki - jak sama je nazywa - czyli rymowanki będące przypowiastkami bardziej dla dorosłych niż dla dzieci. Wydała już pięć książeczek ze swoimi utworami, a co na nich zarobi przeznacza... oczywiście na dokarmianie i leczenie kotów. Przez koty trafiła także do sądu, bo zarząd Rodzinnego Ogrodu Działkowego „Wisienka” pozbawił ją prawa do małej działeczki właśnie za dbałość o zwierzaki.

- To była wyjątkowa sprawa, bo broniło mnie dwóch znanych łodzkich adwokatów i nie chcieli za to wziąć pieniędzy - opowiada pani Ewa. - A potym, co sędzia powiedział uzadniając wyrok przywracający mi prawo do działki, na sali rozpraw rozległy się oklaski.

POLSKA KAZACHSTAN O KTÓREJ MECZ. KIEDY POLSKA VS KAZACHSTAN O KTÓREJ POLSKA GRA Z KAZACHSTANEM

Sędzia bowiem stwierdził, że regulamin Rodzinnego Ogrodu Działkowego nie może naruszać prawa kotów do swobodnego życia.

„Nie trzeba być żadnym miłośnikiem zwierząt, by dojść do wniosku, iż nawet gdyby wprowadzono w regulaminie danego ogrodu zakaz dokarmiania dzikich zwierząt, to taki zakaz mógłby zostać uznany za sprzeczny z ustawą o ochronie zwierząt” - napisał sędzia w uzasadnieniu.

W ten sposób Ewa Łazowska, jako pierwsza w kraju wygrała spór z PZD o dokarmianie kotów i nikt i nic jej w pomocy zwierzakom nie ogranicza. Dlatego swoją altanę przebudowała tak, że mruczki przez cały rok mają do niej dostęp, są tu karmione, a zimą mają ciepłe schronienie.

Ile ich jest? Cztery, albo pięć. Kolejne pięć kotów, już domowych, pani Ewa trzyma u siebie w mieszkaniu. Żyją więc w wieżowcu, w pokoju z kuchnią: niewidoma Nurka, niesłysząca Głuchalka, Makarena i Majka - dwie siostry oraz Czarna Olka. Do niedawna była jeszcze Weteranka, truta na działkach, ale ona jest już w lepszym świecie.

To dla tych domowych i dzikich kotów ściąga pani Ewa zabytkowe, bo ponad stuletnie deski, zamalowuje je kocimi historyjkami i rozsyła po całym świecie, a w zamian dostaje karmę.

Chociaż złośliwi mówią o niej, że jest zdziwaczałą starą panną, to taką się nie czuje.

- Starzy ludzie siedzą w gabinetach lekarskich i prowadzą nudne życie. Ja nie mam kiedy się nudzić z licznym gronem przyjaciół - przekonuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany