Po Kuchennych rewolucjach Magdy Gessler...

Dlaczego zdecydował się pan na zgłoszenie do programu „Kuchenne rewolucje”?

Chciałem coś w mojej restauracji zmienić. Wcześniej podawaliśmy tylko pizzę. Knajpka miała też inną nazwę. I nie była zbyt popularna wśród brzezinian.

Jakie było pierwsze wrażenie, gdy Magda Gessler weszła do pizzerii?

Jej, że wnętrze restauracji wygląda jak przychodnia lekarska. Moje, że nasze spotkanie nie będzie należało do łatwych (śmiech).

Co w lokalu zmieniło się najbardziej?

Przede wszystkim wystrój. Wyjechało całe stare wyposażenie, czyli kanapy, stoły i krzesła. Na ścianach pojawiła się przyjemna zieleń. Staramy się, by na drewnianych stolikach były też zielone dodatki i codziennie świeże kwiaty.

A jeśli chodzi o samą kuchnię i gotowanie?

Pani Magda zaproponowała cztery nowe pozycje do naszego menu. Pojawiły się więc krem z pomidorów, zapiekanka, piętrowa pizza Mama i Tata oraz deser Słodka Magda. Ugościmy również wielbicieli dań innych niż pizza - zapraszamy na francuski tatar i sałatki.

Jak wspomina pan współpracę z Magdą Gessler?

To osoba o silnym charakterze, podobnie jak ja. Pierwsze dwa dni były ciężkie, docieraliśmy się. Ona próbowała coś wprowadzić, ja upierałem się przy swoim. Rzucania talerzami jednak uniknęliśmy (śmiech). Nie miała też zastrzeżeń do czystości w naszej kuchni.

Pierwszy weekend po emisji programu w tv pewnie był pracowity...

Tylu klientów jeszcze nie mieliśmy. Z tego powodu na stałe zmieniłem godziny otwarcia lokalu, jest on czynny codziennie od godz. 13 do ostatniego klienta. I najważniejsze, że gościom smakuje.

Czytaj także w Expressie Ilustrowanym:
ŻYCZENIA URODZINOWE. KRÓTKIE, ŚMIESZNE ŻYCZENIA URODZINOWE SMS
KIEDY WYPŁATY 500 ZŁ NA DZIECKO? KIEDY PIENIĄDZE 500 PLUS?

ZOBACZ TEŻ FILM Kwiecień plecień. W Zakopanem spadł śnieg(autor x.news/TVN254)