Uczyli się ratować psy potrącone przez auto [FILM]

- Musimy posiadać te umiejętności, gdyż dziennie przeprowadzamy nawet kilkanaście interwencji ze zwierzętami. Są to najczęściej pokaleczone bezpańskie albo zaniedbane przez właścicieli psy, ale zdarzają się także zwierzęta leśne - mówi Łukasz Berliński, kierownik sekcji Animal Patrol.

Karczma u Wiencka Kuchenne Rewolucje [MENU, OPINIE]
Zanim strażnicy przystąpili do części praktycznej szkolenia, musieli zaliczyć teorię. Egzamin był pisemny i przeprowadził go ratownik medyczny i weterynaryjny, Arkadiusz Lichnerowicz z Gdyni, który opracował program ratownictwa weterynaryjnego w Polsce. Test składał się z 22 pytań. Na zaliczenie wystarczyło odpowiedzieć poprawnie na osiemnaście. Zdający m.in. musieli odpowiedzieć na pytanie, po jakim czasie po przystąpieniu do akcji ratowniczej, należy zacząć badać oddech u nieprzytomnego psa. Jeden ze strażników nie popisał sie jednak wystarczającą wiedzą i za miesiąc będzie musiał przystąpić do poprawki z drugą grupą szkolących się. Jeżeli jej nie zda, zostanie usunięty z Animal Patrolu.

Szkolenie w udzielaniu pierwszej pomocy nieprzytomnemu ps, odbywało się z użyciem fantomu czyli modelu psa naturalnej wielkości i zestawu ratowniczego. W jego skład wchodzi defibrylator, torba z lekami (m.in. adrenaliną i atropiną), środkami opatrunkowymi, gruszką do przywracania akcji oddechowej. Szkolenie obejmuje 40 godzin wykładów i zajęć praktycznych. M.in. aspektów prawnych dotyczących udzielania pomocy zwierzętom, anatomii i fizjologii zwierząt, zatruć, bezpieczeństwo ratownika na miejscu zdarzenia, badanie zwierzęcia, użycia defibrylatora, prowadzenia sztucznego oddychania bez przyrządów, opatrywania złamań, zwichnięć, skręceń, ran, tamowanie krwotoków.